Niedużo, bo waga dzisiaj pokazała 67,3, ale niestety jest to więcej niż tydzień temu. A miało być mniej. Trudno. Nie ma co płakać, tylko trzeba się wziąć za siebie. Miałam okres i pewnie dlatego tak wyszło. Rzuciłam się na słodkie. Ale to już za mną. Dzisiaj znowu się będę pilnowała. Może nawet pójdę pobiegać wieczorem. A może wreszcie poćwiczę znowu w domu. Chociaż bardzo tego nie lubię.
Mimo wyższej wagi zjechałam znowu ciut w udach i talii. I to jest pozytyw. Teraz muszę walczyć dalej. A od wtorku planuję ducana. Ciekawe, ile wytrzymam. Chciałabym tak długo, aż zrzucę 10 kg, a potem wracam do liczenia kalorii.
Miłego weekendu!
TuSia2606
9 marca 2014, 10:25Waz sie tydzien po okresie to wtedy waga bedzie bardziej prawidlowa ,ze tak sie wyraze ;) No ale cm leca i to jest istotne. Buziaki :*