Ech, jak pech, to pech, cholera... ale mogło skończyć się gorzej. Dobra, od początku. Jakiś tydzień temu, mojemu małżonkowi udało się zarwać nasze łóżko (hm, po prostu na nim usiadł, ale może to dlatego, że ma 199cm i waży 120 kg :-P). W związku z tym, mieliśmy zrobić remont i wymianę mebli. Ale przedwczoraj mężowi wypadło szkło z okularów i się stłukło. A ponieważ ma dużą wadę (4,75) i słabe spojówki, do pracy (przy komputerze) potrzebuje okularów za min. 900 zł. Jakby tego było mało, przedwczoraj, w tym jedynym śniegu tej zimy, zgubiłam telefon. Suwak w kieszeni kurtki się rozszedł, i telefon po prostu wypadł. Pierwsza rzecz, jaką zrobiłam, to zablokowanie numeru w salonie Play, bo mam limit kredytowy do 1000 zł, jakby ktoś sobie za to naściągał aplikacji, to ja dziękuję... i wzięcie nowego telefonu na abonament. Dobrze, że miałam taką możliwość. Wzięłam Huawei K40, gorszy od mojego zgubionego LG g6 Thinq, ale zawsze coś... A wczoraj rano, do mojej mamy zadzwoniła pani, która znalazła mój LG w rzeczach swojego syna. I przyniosła mi go do pracy. Całe szczęście bo chociaż teraz płacę za 2 telefony, to obydwa mam. A, co do diety, nie wiem, ile wczoraj i przedwczoraj zjadłam, naprawdę nie miałam do tego głowy... waga 63,4, więc nie jest źle, zważywszy na to, że zaraz @
KochamSiebie2020
1 lutego 2020, 02:13Limit pecha na re półrocze wyczerpalas. Nadchodzące miesiące będą spokojne:)
aska1277
31 stycznia 2020, 21:12O choinka to pechowo, ale teraz może być już tylko lepiej. Tego też życzę ;)
justi_cb
31 stycznia 2020, 15:38Faktycznie to jakaś pechowa seria zdarzeń, ale teraz może być tylko lepiej ;) trzymam kciuki żeby było już tylko dobrze!
PustynnaRoza
31 stycznia 2020, 15:51Dziękuję, mam nadzieję, że będzie lepiej, już dość tego pecha!
opani
31 stycznia 2020, 13:15fajnie ze babka oddala,malo teraz porzadnych ludzi.ale faktycznie jak sie wali to po calosci
PustynnaRoza
31 stycznia 2020, 16:05Ha, masz rację, też się zdziwiłam, fajnie że jeszcze takich ludzi się w ogóle spotyka.
PustynnaRoza
31 stycznia 2020, 16:05Ha, masz rację, też się zdziwiłam, fajnie że jeszcze takich ludzi się w ogóle spotyka.
Mimozamia
31 stycznia 2020, 12:48Rozumiem, że chłopak sobie przygarnął Twój telefon, tak? ;) Rzeczywiście pech za pechem pecha pogania... Miejmy nadzieję, że teraz przyjdzie lepsza passa ;)
PustynnaRoza
31 stycznia 2020, 15:49Ano, sądząc po tym, że niby znalazł go na przejściu dla pieszych, za którym od razu zorientowałam się, że go nie mam, musiał widzieć, jak ten telefon mi wypadł, a potem podobno nie bardzo chciał go oddać... Też mam taką nadzieję, dzięki i pozdrawiam :-)