Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trochę katastrofa,


ale jakoś jest. Wtedy zwaliłam. Było jednak ze 3000, ponad nawet. Koleżanki poszły po czekoladę i ciastka. Poszło. 

Ale wczoraj i dzisiaj już jest ładnie. Ale czy jest dobrze? Nie

Trwam bo trwam, ale już mi trudniej. Wilk nie śpi. 

Staram się, ale i mocno obawiam. 

Jakoś nie mam weny na wpis.