Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
GŁODNA JESTEM!!!!



Po raz milion osiemset czterdzieści dwa tysiące pięćset trzydziesty czwarty drugi dzień jestem na diecie .

Ograniczyłam żarełko do niezbędnego minimum. Zamiast podgryzać chipsy, czy orzeszki chrupnęłam trzy marchewki, napoje typu cola i soki zamieniłam na wodę (jeśli bąbelki mają jakieś kalorie, to z nich nie zrezygnuję ). Posiłki obcięłam o połowę - generalnie zaczynam od nowa.

Mój brzuszek nie daje się jednak oszukać i zaczyna mi grać marsza żałobnego. Głodna jestem!!!!!

Cholera, czemu ja nie mogę jak moje koleżanki pochłaniające całą pizzę i zestaw w Mc przy jednym posiedzeniu mieć talii osy !

  • KaSia1910

    KaSia1910

    14 września 2011, 22:47

    wiesz właśnie sprawdziłam jak wygląda ten aktor i masz rację bardzo duże podobieństwo z moim mężem, nawet on sam to potwierdził, pozdrawiam

  • iwona19771

    iwona19771

    14 września 2011, 21:39

    skad ja to znam.....hahaha....moja przyjaciolka na przerwie sniadaniowej zjada cztery kromy chleba plus paczke chipsow i batonika...tak codziennie.Przy mnie wyglada jak motyl.....wazy 30 kg mniej ode mnie.....DLACZEGO???????:):):):)POZDRAWIAM!!!!!!!!!!!

  • sfizohrmeja

    sfizohrmeja

    14 września 2011, 18:23

    bo życie nie jest sprawiedliwe:) ale wiesz, że robisz to dla siebie. a jak schudniesz dużo dużo, to ci się nawet nie będzie chciało jeść całej pizzy i zestawu z maca:) powodzenia!

  • anikabeauty

    anikabeauty

    13 września 2011, 22:52

    Ja też odczuwam tą niesprawiedliwość. Mój mąż je za pięciu, a jest szczupły i ma piękną sportową sylwetkę. Jeśli u góry jest jakaś siła, która tym wszystkim steruje, to rozdziela dobra niesprawiedliwie. Ale nie ma co się łamać (choć ja sama często to robię, najłatwiej radzić z boku) i trzeba włożyć nieco swoich sił,by dojść do upragnionej sylwetki. To,co trudniej zdobyte bardziej się kocha:) Trzymam kciuki!

  • Metamorfoza.

    Metamorfoza.

    13 września 2011, 22:39

    Ja też uwielbiam jeść i również zazdroszczę wszystkim kobietom z hiperszybką przemianą materii. No cóż, chyba tak musi być, że jedna kobieta je do woli i wciąż jest szczupła, a druga obcina posiłki o połowę, a i tak ma wszędzie za dużo. Niestety zaliczam się do tych drugich, a tak bardzo chciałabym aby było inaczej. Trzymam kciuki.