Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj wróciłam, dziś umieram, ale jestem!


W piątek pojechałam na grzyby, była tak piękna pogoda, że wynajęliśmy z moim kochanie pokój w hotelu i zostaliśmy na dłużej. Oczywiście nie wzięłam ze sobą lapka a smartfon to dla mnie za mądre urządzenie by na nim dłużej pobuszować.
Wróciłam wczoraj wieczorem i nie miałam już siły się meldować. Dziś to czynię :)

Przez ten cały wyjazd się nie ważyłam wczoraj, dziś też zapomniałam, jutro to zrobię, ale nie mam złudzeń, będzie na plus bo dziś do mnie @ przyszła.
Ech... ale dobrze, że nie na wyjeździe bo chyba by mnie całkiem szlag trafił.

Co do grzybków to średnie zbiory - jakieś 3 kg ...może. Za to malutkie i nierobaczywe. Wszystko poszło do zamarynowania. Dwa litrowe słoje czekają na Boże Narodzenie. Ale będzie wyżerka... hihihi....

Ok laski, wracam do pracy, bo mam sttrraasszznneee zaległości, poczytam co u Was wieczorkiem.

Buziaki i miłego dnia.
  • UzaleznionaOdJedzenia

    UzaleznionaOdJedzenia

    18 października 2012, 15:14

    o jaaaaaaaa grzybki mmmmm :) do uszedk na wigilie sa pycha

  • ikatie

    ikatie

    18 października 2012, 08:16

    Podziel się ze ną słoikiem :D:] :P Miłego dnia Kochana1 :]

  • sfizohrmeja

    sfizohrmeja

    17 października 2012, 23:35

    marynowane grzybki, szkoda ze nie umiem zbierac, bo nie wiem, ktore sa trujace, a ktore dobre, zjadlabym sobie troche ;))

  • Gosia1154

    Gosia1154

    17 października 2012, 21:05

    No to miłej przeprowadzki:) Powodzenia