Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
49.


Cześć, Kochane!

Cierpię! Strasznie cierpię! A strasznie cierpię, bo pogoda się zepsuła i nie mogę jeździć rowerem. Te 20kilometrowe codziennie przejażdżki stały się najlepszym punktem dnia, a tutaj zimno, szaro, mgła i czarnobyl. Miałam dziś nadzieję, że nie jest tak zimno, że dam radę, ale pojeździłam 40minut i odpuściłam, bo zamarzały mi dłonie. Liczę, że jutro będzie lepsza pogoda, a jeśli nie to chyba zdecyduję się po prostu na grubaśny sweter i jakieś ciepłe rękawiczki. Muszę zamówić rower stacjonarny, no, nie mam wyjścia.


Wczoraj byłam na basenie i nie wiem czy jest się czym chwalić, ale przepłynęłam dwanaście długości basenu. Czułam się świetnie, bo nie sądziłam, że będę dała radę. Nie umiem jakoś rewelacyjnie pływać - to raz, a dwa - parę lat nie pływałam. Stąd też moje zadowolenie po tych dwunastu długościach. Chociaż, gdy już wracałam samochodem do domu to zaczęłam myśleć, że skoro przepłynęłam tę dwunastkę to czemu nie piętnastkę, w końcu dwanaście to takie niepełne. No nic, we środę też się wybieram, więc mam nadzieję, że uda mi się przepłynąć dwadzieścia basenów, a jeśli nie to chociaż te piętnaście.

(Mam problem z niepełnymi liczbami - jeśli ćwiczę to np. 10/15/20/25 przysiadów, nie 12/18. Muszą to być w moim przekonaniu pełne liczby, czyli co 5. To samo nawet z regulacją głośności w odtwarzaczach - zawsze co 5. Trochę to podchodzi pod nerwicę natręctw, ale każdy ma jakieś swoje dziwactwa;).


Poprawił mi się nastrój, chociaż nic się ostatnio nie poukładało jakoś rewelacyjnie w moim życiu, jestem w tym samym miejscu, ale już nie narzekam i nie chodzę zła. Dostałam w końcu okresu, więc ta huśtawka humorów już za mną i czuję się dobrze. Do tego całkiem przyjemnie spędziłam łikend ze znajomymi. I chyba poznałam kogoś fajnego, ale jeszcze nie jestem tego pewna.


Acha, chciałam zapytać czy macie może jakieś swoje przemyślenia dotyczące Activii? Od paru dni jem te serki, ale to ze względu na to, że piłam piwo ostatnio, a po piwie mam wzdęcia następnego dnia, stąd też Activia. I tak zastanawiałam się czy ma ona jakieś cudowne właściwości, jest szczególnie polecana przy odchudzaniu? Jeśli coś wiecie, macie swoje doświadczenia z nią związane - podzielcie się ze mną!





  • aksza

    aksza

    28 października 2012, 10:19

    Nie pijam i nie jadam Activii. Wolę eee piwo? :P Ale proszę, proszę, wchodzę na panel a tu mi krzyczy że u Radiowej na pasku się coś przykurczyło! congrats!

  • KAT85KC

    KAT85KC

    25 października 2012, 10:58

    wow jestes bardzo aktywna! Mi jeszcze do tej pory wystarczala moja praca, ale teraz od przyszlego tygodnia wracam na siownie. Skoro Ty potrafisz tak ciezko pracowac, dlaczego ja nie moglabym sprobowac?:)

  • vitalijka90

    vitalijka90

    24 października 2012, 12:14

    jeśli chodzi o Activię mieliśmy na wykładach trochę o tym. okazuje się, że te ich baketerie acti regularis (albo w danonkach też jakieś tam) to coś co sami wymyślili (nawet na etykiecie z tyłu jest znaczek r w kółeczku) jest to chwyt marketingowy :/ większosć jogurtów (a zwałszcza z wiśniami czy śliwkami, trochę usprawnia pracę jelit - np. zjedz kilka śliwek lub wiśni, popij wodą - efekt podobny) pomaga lepiej trawić bo są w nich naturalne bakterie. Pozdrawiam! :)

  • dostepnatylkonarecepte

    dostepnatylkonarecepte

    22 października 2012, 18:55

    też mam coś w tym stylu, jeśli chodzi o liczby :D tylko, że mi zawsze lepiej, kiedy jest parzyście :P