Jest piątek, łikend, łikend! Ostatnie dwa dni ćwiczyłam z Chodakowską i jestem z siebie dumna, bo drugiego dnia wytrwałam do końca skalpelu, pierwszego wytrzymałam 20 minut. Kondycję mam w słabym stanie, dlatego też takie intensywne ćwiczenia są dla mnie swego rodzaju wyzwaniem. Ale wytrwałam! A wszystko za sprawą fanpejdżu Ewy na fb, jestem nim zachwycona. Niesamowicie motywujące są zdjęcia dziewczyn, które podjęły się trzymiesięcznej metamorfozy, a i codzienne wpisy Chodakowskiej nastawiają pozytywnie do ćwiczeń. Początkowo podchodziłam do tego sceptycznie, teraz jestem przekonana i zamierzam się sama kontrolować, dodaję brzuszki przed snem i jazda. Zresztą razem z koleżanką z pracy postanowiłyśmy się regularnie nawzajem sprawdzać. Będzie dobrze, tylko muszę wytrwać w tym postanowieniu.
Acha, czy któraś z Was miała może styczność z hula hop z masażem? Kupiłam sobie, ale za cholerę nie potrafię tym kręcić! Jakieś wskazówki byłyby miłe;)
Jem regularne posiłki i myślę, że to dobrze wpływa na mnie, mój organizm się już przyzwyczaił do takiego trybu. Po 6:00 jem śniadanie - muesli/owsiankę*, między 9:00-10:00 małą kanapkę i piję sok pomidorowy, 12:00-13:00 drugie śniadanie - sałatka/coś na ciepło*, 17:00-18:00 obiadokolację, a później ewentualnie trochę żurawiny i jakiś owoc, ale najpóźniej do 21, a zasypiam koło północy.
Jest okej?
Zaczęłam planować wakacyjny wyjazd. W tym roku zbieram znajomych, wsiadamy w minivana i ruszamy na Eurotripa. Może macie do polecenia jakieś warte uwagi europejskie miasta, gdzieś byłyście, widziałyście, jest pięknie, cudownie, albo zwariowanie? Już chcę wakacji!
Dulce.
18 stycznia 2013, 14:05Zarąbiste plany na wakacje! Genialne. Taka podróż, przygoda to byłoby zarąbiste doświadczenie. Tyle pięknych miejsc na świecie... =) Trzeba korzystać z życia. Gratuluję, że wytrwałaś w ćwiczeniach. Powodzenia =)