Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2. tysiąc pięćset sto dziewięćset*


Wydawałoby się, że skoro ćwiczę wieczorami, piję zieloną herbatę, ograniczyłam kawę do jednego kubka dziennie, mniej palę, powinnam czuć się świeżo i cudownie każdego dnia. Wydawałoby się, mnie się tak wydawało, a jednak nie! W tym tygodniu po powrocie z pracy jestem taką dętką, że to szok. Ewa stawia mnie na nogi, a później znów marnieję i chce mi się spać. Możliwe, że jest to związane z moim krótkim snem - zasypiam koło północy, a wstaję o 5. A może źle jem? Wiem za to, że powinnam jeść więcej warzyw, dwa dni przeglądałam przepisy vitalii i chociaż sporo jest ciekawych to jednak nie zawojowały mojego świata.
Chciałam pojeździć jutro rowerem, łohohoł, już pojeździłam, właśnie pada śnieg. Dziękuję.
Acha, jak ćwiczę z Chodakowską to spalam przy skalpelu 300kcal? Wiecie?

A tak z innej beczki - ostatnio doszłam do wniosku, że polskim artystom muzycznym lat 70-80-90 łatwiej było tworzyć dobre teksty, dobrą muzykę, bo była ona formą walki z systemem, władzą albo rzeczywistością. Był świadomy przekaz. W tamtych czasach pojawiło się na scenie muzycznej mnóstwo zespołów, które wciąż komponują i trafiają na listy przebojów, koncertują, mają wielu fanów. Mogłabym wymieniać kawałki, które moim zdaniem są obowiązkowe w rozwoju muzycznym, zespoły, wykonawców, którzy są obowiązkowi, i wielu z nich zaczynało właśnie w poprzednim stuleciu. Damn. A teraz? Niewielu jest polskich wykonawców zajmujących listy przebojów czy lecących w telewizyjnych programach muzycznych, którzy naprawdę są warci uwagi. A jeśli nawet to ich video leci między Anią Wyszkoni, która zastanawia się czy ten pan i ta pani są w sobie zakochani, a Gosią Andrzejewicz śpiewającą o tym jaką zajebistą jest wojowniczką. Do tego samego wora wrzuca się Brodkę, Kasię Nosowską, Fisza, Akurat. ...
Podzieliłam się tymi myślami z tatą i po dłuższej rozmowie na temat muzyki jego czasów zapytał mnie czy mogę wymienić zespół rockowy, który powstał w przeciągu ostatnich 13lat i utrzymuje się do tego czasu. Nie wiem. Zaczęłam się zastanawiać. I zastanawiam się do tej pory.
/Wybaczcie, jestem audiofilem, pracowałam w radiu, sama muzykuję, kocham muzykę na wszystkie sposoby i czasem muszę wywalić swoje żale albo przemyślenia z nią związane.
Edit: tylko niech nikt nie zrozumie mnie źle - ja nie twierdzę, że nie ma dobrej, prawdziwej, mądrej, poruszającej, polskiej muzyki. Jest. Ja uwielbiam to, co polskie, ale w ostatnim okresie jeżeli jakiś tekst nowowydanej piosenki do mnie dociera i skłania do przemyśleń to jest to kawałek hiphopowy, soulowy. Może po prostu zrezygnowałam z szukania polskiej muzyki rozrywkowej (rock, pop, alternatywa)? Może gdy chcę się skupić na tekście to słucham rapu, a gdy na muzyce to utworów zagranicznych? Zdecydowanie łatwiej jest wydać w Polsce piosenkę anglojęzyczną, ponieważ słuchacz zwraca uwagę na podkład muzyczny, a tekst jest w drugiej kolejności, nie wymaga się zazwyczaj od niego wiele. A choćby artysta miał najpiękniejszą etiudę świata na dźwiękach to nie porwie nikogo, gdy dogra do niej wersy o kupie. Chciałabym, by media bardziej skupiały się na wartościowych wokalistach i zespołach, promowaniu ich i wypychaniu w odpowiednim kierunku. Tymczasem wygrzebują z kolejnego talentshow wspaniałe głosy i wbijają w jednolitą papkę.  Kiedyś, gdy `mi się w życiu nie powiedzie i zostanę prezydentem..  

Wracając na ziemię:
7.03
6:00 -  owsianka (jabłko, morela suszona, siemię lniane)
herbata zielona
0,5szkl. maślanka
ok.400kcal

kawa z mlekiem

9:30 - jogobella musli jabłko-gruszka
jabłko
ok.250kcal

12:30 -  2x naleśnik z twarożkiem
DanMleko
ok.500kcal

17:00 -  zupa pomidorowa z makaronem
ok.200kcal

+pomarańca (100kcal), jabłko (60kcal)
******
ok.1500kcal

8.03
6:30 - 2xchleb +serek topiony, ogórek, pomidorek koktajlowy
0,5szkl. maślanka
ok.250kcal

kawa z mlekiem

9:30 -  serek wiejski z ananasem
jabłko
ok.250kcal

13:00 -  sałatka grecka
bułka fitness z ziarnami
ok.450kcal

lód śmietankowy w polewie czekoladowej z orzechami (ok.200kcal)

17:30 -  pieczona ryba+ryż
ok.450kcal
*****
ok.1600kcal

Lody dzisiaj wszystkie Kobiety dostały u mnie w pracy na Dzień Kobiet od kolegi. I kwiatki dostałam od przypadkowych kontrahentów, i lizaka, i w ogóle mega miły to dzień jest. Dlatego też i Wam, Kochane, życzę miłej reszty Dnia Kobiet, cudownego wieczoru, albo chociaż udanego!;)


a to moja Kotka Przybłęda Kaleka, do tego w ciąży.
  • Dulce.

    Dulce.

    9 marca 2013, 10:58

    Kurde - tak szczerze mówiąc to mało słucham muzyki z PL. Ewentualnie Myslovitz, Brodki. Ubóstwiam brytyjskie zespoły =D Mam totalnego bzika na ich punkcie. Folk, rock, pop-rock *.* Też nie wyobrażam sobie życia bez muzyki :)

  • ZonaBatmana

    ZonaBatmana

    8 marca 2013, 20:42

    Ja też uważam, że słowo " muzyka " bardzo spadło na wartości, i również nie znam żadnego takiego zespołu...ale teraz wszystko jakoś tak gorszej jakości ost...chociażby komedia polska. Moją ulubioną jest " Jak rozpętałem 2 wojnę światową ". A teraz? Już nie ma takich filmów, to klasyk. A seriale? Lepiej nie wspominać :P Już się boję co bd za czasów naszych dzieci :(

  • aurinzu

    aurinzu

    8 marca 2013, 20:35

    Ale super kicia :) smaczne menu :)) Miłego weekendu ! :)