Sukces ma rozmiar S?
Jakiś czas temu oglądałam `Dzień dobry TVN, w którym tematem przewodnim było powyższe hasło. Nie jestem pewna kto siedział na kanapie naprzeciw Prokopa i Wellman, ale pamiętam, że program opierał się na teorii Anny Muchy, która powiedziała kiedyś, że sukces odnoszą tylko osoby szczupłe. Grubasy zapewne w tym czasie siedzą w domu i wpieprzają pączki, a chudzielce podbijają świat. Uważam, że nie można tak generalizować. Owszem - zazwyczaj jesteśmy wzrokowcami, lubimy to, co ładne, co cieszy oczy, a pierwsze wrażenie jest dla nas najważniejsze. I jak najbardziej jest tak, że jeśli ktoś odrzuca swoim wyglądem ciężko mu jest nadrobić charakterem. I kiedy ktoś mi mówi, że nie zwraca uwagi na wygląd, że powierzchowność się nie liczy, ja mu nie wierzę. Na żywo, bo nie mam na myśli internetu czy telefonów, najpierw widzisz człowieka, dopiero później z nim rozmawiasz. A telewizja rządzi się swoimi prawami - tam musisz być estetyczny, niekoniecznie ładny, bo brzydota albo specyficzność też jest atutem. Konkurs na prowadzącego Vivy jest na przykład jednym z bardziej żenujących programów jakie oglądałam. I tu rzeczywiście hasłem przewodnim jest rozmiar S i tylko rozmiar, bo ludzie, których tam widziałam w żaden sposób nie nadawali się na prowadzących programy rozrywkowe. Masz ładną japę, dobre nogi, cycki też masz, mózgu niekoniecznie, to nic, przechodzisz, powiemy ci co masz mówić. Przeciwieństwem jest radio, gdzie nie widzisz człowieka, który siedzi za mikrofonem, a co za tym idzie - możesz go sobie tylko wyobrazić. Liczy się głos, dykcja, elokwencja i wiedza, nie wymiary. Prowadzący poranne programy radiowe przyjeżdżają do studia w piżamie albo dresach, bez mejkapu, nieuczesani, kompletnie niezrobieni. Wyjątkiem są stacje, które nadają też wizję, to tam się jakoś jeszcze ubierają. Ale szału nie ma, naprawdę. I szkoda, że nasze społeczeństwo nie wynosi na piedestał ludzi inteligentnych, elokwentnych, wykształconych, oczytanych, a tych pięknych, szczupłych, dobrze ubranych, wyglądających. Bo moim zdaniem dążenie do bycia 'idealnym/perfekcyjnym' nie polega tylko na dążeniu do idealnego rozmiaru, a na satysfakcjonującym rozmiarze oraz szeroko pojętej wiedzy i inteligencji. Mi osobiście brakuje zadowolenia ze swojego ciała, więc się staram.
A tak naprawdę w życiu chodzi o to, by być szczęśliwym i spełnionym, pomimo naczelnych haseł, że ładnym ludziom jest w tym życiu łatwiej.
13.03
6:15 - owsianka (słonecznik, żurawina, jabłko, siemię lniane); 0,5szkl. maślanka; herbata zielona; 2x śliwka, 2x morela
/ok.400kcal
kawa z mlekiem
9:15 - serek wiejski z ananasem; jabłko; Sunbites wiosenne warzywa
/ok.350kcal
12:30 - ryba w pomidorach; bułka z ziarnami
/ok.400kcal
17:00 - barszcz ukraiński
/ok.250kcal
+szklanka mleka sojowego, pomarańcza, 2x wafel ryżowy, pestki dyni, słonecznik
/ok.400kcal
***
1800kcal
14.03
6:15 - owsianka (żurawina, jabłko, słonecznik, siemię lniane); 2x śliwka kalifornijska; 0,5szkl. maslanka; herbata zielona
/ok.400kcal
kawa z mlekiem
9:30 - serek wiejski z morelą; jabłko; Sunbites wiosenne warzywa
/ok.350kcal
12:30 - ryż ze śmietaną i jabłkiem
/ok.250kcal
17:00 - zupa ogórkowa
/ok.300kcal
+szkl. mleka sojowego, pomarańcza, wafel ryżowy, słonecznik
/ok. 350kcal
***
ok.1650kcal
roogirl
18 marca 2013, 00:27Moim zdaniem wygląd nie ma nic do rzeczy, trzeba mieć po prostu to coś. Ładne bilansy i fajne fotomenu :)
ZonaBatmana
16 marca 2013, 08:09Hahah z tym tatą było dobre, 100 razy mnie przebiło;p Powiem Ci, że mnie to też denerwuje, ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to, ze teraz bd już tylko gorzej ;/ Boję się co bd za czasów naszych dzieci, bo jak teraz jest ' jesteś gruba/ brzydka- nie istniejesz ' to jak bd później?;d A dla mnie np na prawdę liczy się tylko wnętrze. Tylko to jest niezmienne, a opakowanie zawsze się psuje, a euforia jest tylko chwilowa.
agat1991
15 marca 2013, 11:16Zgadzam się z tym co piszesz- ostatnio starałam się o pracę dorywczą, nie udało się, moja siostra pooglądała moje CV i jedyne co powiedziała to "Czemu nie wkleiłaś zdjęcia? Na pewno by Cię przyjęli, a tak myślą, że przyjdzie im jakaś brzydka, gruba laska, więc woleli z góry odrzucić"... A co do radiowców- zawsze wyobrażam ich sobie jako pięknych ludzi- przecież ktoś z takim głosem nie może być brzydki, prawda? A potem widzę ich gdzieś w gazecie, albo Tv i jest szok- to nie przystojny wysoki blondyn, a siwy, krępy pan w średnim wieku... Świat tak głęboko wtłacza w nas właśnie takie stwierdzenia jak to Muchy, że powoli zaczynamy uważać, że pięknym po prostu TRZEBA być i nie można inaczej, a przecież to tak względne pojęcie, na tym portalu to najlepiej widać- z ilu grubych zaniedbanych kobiet, które niejeden by skreślił, wychodzą tu takie piękności, że głowa mała, urodę można zawsze zyskać i też niestety zawsze stracić, a to co w głowie zostaje. :) Przepraszam, że się tak rozpisałam :P
InvincibleME
15 marca 2013, 11:00ważne jest aby właśnie samemu czuć się w sobie dobrze i pewnie. Ktoś czuje się dobrze jak szkielet inny jako mały pulchniejszy pączek ale ani jednej ani drugiej osobie niczego nie brakuje i każda z tych osób może być odebrana pozytywnie i osiągnąć sukces. Dlatego tak jak mówisz nie można wszystkich wkładać do jednej szufladki.