Chyba mi się okres rozstroił przez te podróże, bo powinien być i go wcale nie ma. Rany, chciałabym już być po, bo się czuję okrutnie spuchnięta i do tego mam wielką ochotę na słodycze. Ale już, styka, wystarczy. Jutro zaczyna się post prawosławny i w związku z tym wprowadzam pewne ograniczenia. Nie jestem religijna, ale taki konkretny przedział czasowy, gdy narzucam sobie jakieś zakazy działa na mnie bardzo motywująco i potrafię się go trzymać. I tak też po raz kolejny zamierzam nie jeść mięsa i słodyczy, i nie pić alkoholu - wyjątkiem będzie jedynie katolicka niedziela wielkanocna, Cioci nie odmówię. Ach, i dopuszczam sobie samej niewielkie ilości gorzkiej czekolady w ramach zamiennika.
A zatem od jutra do majówki robię detoks. Spisałam to, więc jest oficjalnie. Trzymam sama za siebie kciuki, bo o ile alkohol i mięso to żaden problem, to z czekoladą jest zawsze ciężko.
12/03
8:00 - 2x kromka chałki z masłem i miodem, 1x z masłem i dżemem
ok. 600 kcal
kawa z mlekiem, zielona herbata
ok. 50 kcal
12:00 - banan z jogurtem naturalnym
ok. 200 kcal
kawa z mlekiem, 2x zielona herbata
ok. 50 kcal
16:00 - 2x schab z indyka + gnocchi
ok. 400 kcal
czerwona herbata
19:00 - jabłko
ok. 50 kcal
min. 1,5 l wody +
_____________________
+- 1350 kcal
+ czekolada Milka collage i popcorn = +- 2300 kcal
angelisia69
13 marca 2016, 03:17udanego detoxo-postu :P co do @ duzy wplyw maja nasze zawirowanie i psychiczne i fizyczne,tak wiec normalne ze czasem sie spoznia
radiowa
13 marca 2016, 10:55nie-dziękuję;) byłam parę dni w rozjazdach, loty itp., więc to na pewno dlatego się spóźnia, ale im dłużej się spóźnia tym bardziej ja chodzę zła, no a po co to komu, prawda?;)