-
Przewlekły stres przyczynia się do przybierania na wadze, jedzenia emocjonalnego i wybierania pokarmów o dużej zawartości cukru i tłuszczu. Osoby, które reagują na codzienne problemy większym wyrzutem kortyzolu, podjadają więcej.
-
Stres to nie tylko stan kojarzący się z nielubianą pracą, wymogami społecznymi czy problemami rodzinnymi. Dla organizmu stresem jest też niedostateczna ilość snu, nadmierna aktywność fizyczna, nieodpowiednia dieta, przewlekłe stany zapalne i choroby.
-
Dla naszych praprzodków stres był zwykle związany z zagrożeniem życia i wymagał natychmiastowej mobilizacji oraz zużywania dużej ilości energii. Obecnie stres rzadko kiedy wymaga fizycznej reakcji, jednak mózg myśli, że w wyniku stresu spożytkowaliśmy energię, którą należy uzupełnić. Stąd pojawiające się uczucie głodu w reakcji na napięcie.
-
Kluczowym powodem, dla którego osoby narażone na przewlekły stres mają problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała i chudnięciem, jest kortyzol nazywany hormonem stresu. Jego nadmiar krążący we krwi sprzyja gromadzeniu się tkanki tłuszczowej w obrębie brzucha wokół narządów wewnętrznych. Enzym ten jest produkowany w większych ilościach w przypadku otyłości w porównaniu z prawidłową masą ciała. Osoby, u których reakcja na stres wiąże się z wysokim poziomem kortyzolu, podjadają więcej przekąsek w związku ze swoimi codziennymi kłopotami w porównaniu z osobami, u których wyrzut kortyzolu jest niewielki.
-
Niektórzy, żyjąc w przewlekłym stresie, odczuwają też większy głód, przez co przejadają się. Jedynie w pierwszym, nagłym i krótkotrwałym stadium stresu apetyt się zmniejsza. W sytuacjach przewlekłych stres stymuluje do spożywania większych ilości jedzenia (zwykle żywność tłustą i słodką).
-
Stres działa wycieńczająco na wielu ludzi, przez co nie mają już siły na jakąkolwiek aktywność. Dużo śpią, spędzają czas w domu na kanapie. To sprawia, że wydatkowanie energii jest mniejsze i jeszcze łatwiej o przybieranie na wadze.
-
W związku z tym, że najczęściej odreagowywanie stresu jest związane z jedzeniem produktów bogatych w cukier i tłuszcz, znając swój problem, należy unikać trzymania w domu tego typu żywności. Warto na początek zidentyfikować produkty, po które najczęściej sięgamy dla poprawy nastroju.
-
Techniką polecaną w celu redukcji stresu jest medytacja (pozytywnie wpływa na ciśnienie krwi i choroby serca, pozwala też nauczyć się większego skupienia, dokonywania świadomych wyborów żywieniowych i unikania emocjonalnego jedzenia.
-
Przed zjedzeniem warto zadawać sobie pytanie: "Czy rzeczywiście jestem głodny?".
-
Aktywność fizyczna pomaga radzić sobie ze stresem i pozwala szybciej tracić na wadze, jednak w przypadku wysokiego poziomu kortyzolu musi być to aktywność o niskiej intensywności. Bardzo intensywne treningi są dla organizmu stresorem i podnoszą kortyzol.
-
Dla redukcji stresu niezwykle istotna jest odpowiednia ilość snu i unikanie w wieczornych godzinach kontaktu z jasnym światłem telewizora, komputera i telefonu.
Więcej o tym np. tu:
https://app.vitalia.pl/diety-i-zywienie/od...
martiniss!
7 listopada 2018, 13:40Pozbycie się stresu to tylko połowa sukcesu, trzeba też wziąć odpowiedzialność za to co i ile się je. Na prawdę nikt za nas nie wkłada kęsów nam do buzi. Sami to robimy. Najważniejsza jest samoświadomość i nauka samokontroli. Tyle się mówi by nie popadać właśnie w samokontrolę, ale to kit i pic na wodę, bo w obecnych czasach wszechogarniających nas zewsząd reklam, zapachów jedzenia, idiotycznie prostej dostępności do niego (sklepy czynne od 6 do 23), niskie ceny (zwłaszcza shitowego jedzenia) powodują, że bez braku samokontroli nic nas nie hamuje poza bólem brzucha w pewnym momencie. Stres to na prawdę tylko zapalnik, ale gdy odetniemy tlen to ogień zgaśnie. Tak samo gdy odetniemy dostęp albo przyzwolenie na podjadanie to nie przejemy się. Aby schudnąć trzeba sobie odmawiać właściwej ilości pożywienia to jest trudne. Stanowczo to podkreślam, nie każdy potrafi się tak zmotywować. Ale utrzymanie jakiejś konkretnej masy wymaga już prostej samokontroli. I to trzeba robić. Ledwie garstka ludzi ma super metabolizm i mogą wcinać ile wlezie, ale resztę obowiązują inne zasady ;)
Wiosna122
7 listopada 2018, 05:00kiedys mądry lekarz powiedzial ze prawdziwy stres odregowuje sie nie jedzeniem wlasnie bo zaciska ci żołądek. ja to bylam przekonana ze ja jem ze stresu, ale kiedy przyszedl prawdziwy stres to nie moglam zjeść ani kęsa... więc to prawda. My nie zajadamy stresu, to tylko współczesna gadka, my zajadamy emocje z którymi sobie nie radzimy, jak złość, zawody na innych, odrzucenie, niedowartościowanie , brak szacunku, kiedy to przeanalizowałam okazało się prawdą ponad wszystko.
DARMAA
6 listopada 2018, 21:18No niby racja ale to tylko teoria. Znam osoby bardzo zestresowane a szczupłe albo grube pogodne i spokojne! Więc co na to psycho-teza?