Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień siódmy, ósmy oraz dziewiąty.


Witam ponownie w spół odchudzających się:)


Dzień 7.

Przejechałem 8 km rowerem.
W nocy zjadłem dużą pizze, myślę że moje wysiłki poszły na marne :( w jakimś stopniu na pewno... 

Dzień 8. 

Nie robiłem nic.
Od kilku dni boli mnie mięsień dwugłowy uda :( smaruję bolące miejsce ketanolem i staram się nie nadwyrężać nogi.

Dzień 9.

Przejechałem 8 km do pracy.
Dalej nie biegam.

Wieczorem ruszam nad morze, może uda się jutro pobiegać po plaży, jeżeli nie będzie padać i jeżeli nie będzie mnie rwała noga.

Waga po pizzy i ogólnym rozpuszczeniu skoczyła mi do góry. 

Od poniedziałku znowu ruszamy z bieganiem i reżimem żywieniowym.

Pozdrawiam z pochmurnego Wrocławia :)