Nie potrafię sobie znaleźć miejsca.
Dopóki dziadek jest w szpitalu to ja nie mam co robić.
Tutaj jest totalne odludzie.
Jestem sama i troszkę się boje.
Dziś po południu byłam u dziadka w szpitalu rowerem.
Nie wiem ile to jest kilometrów, bo nie mam licznika kilometrów,
ale jechałam 30 min w jedną stronę.
Troszkę się ochłodziło dzisiaj i jest przynajmniej czym oddychać.
Mam zostawione prasowanie, ale chyba jutro będę prasować,
bo dzisiaj mi się nie chce.
Jadłospis na dziś był taki:
Śniadanie: mleko z sucharami
Obiad: bułka z jajecznicą
kolacja: dwa ziemniaczki i rybka
między posiłkami jadłam arbuza.
DOBREJ NOCY DZIEWCZYNKI!!!
lunatyczka58
14 lipca 2012, 21:45Widzę w komentarzach, że nie tylko mi wydało się, ze to za mało na cały dzień. Nie zazdroszczę tej samotności, w tej sytuacji dobrze, że przynajmniej net jest, choć to nie to samo.
Totylkoja.
14 lipca 2012, 13:23Życzę Ci udanego dnia ; ))) i cudnie, że rowerek poszedł w ruch ; )))
samotnaa
14 lipca 2012, 08:23zgadzam sie z poprzedniczaki , jedzenia malo mialas...szkoda ze blizej jakiegos centrum nie mieszkasz bo bys na miasto sobie wyszla...
areslara
13 lipca 2012, 22:11oj chyba za mało zjadłas! do tego rower :) no no widze ze walczysz i nie poddajesz się :)