co chwila zaliczam jakieś niepowodzenie jeśli chodzi o odchudzanie. Jak zaczęłam coś robić to wyszło na to że w przeciągu miesiąca... przybyło mnie o 2kg!!! efekt świąt i Sylwestra...
tak więc na pasku zmieniłam z 76,8 na 78,3kg
byłam dzisiaj na pierwszej wizycie u dietetyka (taka spontaniczna decyzja), zmierzyła mnie (moja waga niestety dobrze wskazuje wagę) pogadałyśmy co i jak mam jeść i o jakich porach, mam sporo rozpisek i skierowanie na podstawowe badania. Mam nadzieje że chociaż te wydane pieniądze na wizytę będą dla mnie motywacją.
Tak siedzę i myślę. Chyba spodziewałam się jakiejś tabletki-cud na odchudzanie a nie pogaduchy, przynajmniej za takie pieniądze... ale to tylko moje płonne nadzieje że lekko będzie. Sama musze w końcu ogarnąć się
Muszę tutaj częściej zaglądać, w grupie raźniej :)
Impression
25 stycznia 2012, 11:09Ja byłam 2 razy u dietetyka. Raz u jakiegoś dziada sterego. Kazal mi najpierw tydzien czy 2 na diecie kapuscianej byc i wrocic do niego. Pozniej bylam u babeczki. Fajna bardzo, ale po miesiacu otrzymania rozpiski od niej zaszlam w ciaze...Trzymam kciuki. Mamy praktycznie takie same parametry i chyba obie duza motywacje :)
KiciaEwa
24 stycznia 2012, 19:03Oczywiscie ze musisz czesciej zagladac na vitalie !!!! Ja od paru dni zaczelam jesc wg diety dr Haya,na forum INNE DIETY piszemy z kobietkami o niej a na stronie 9 i 10 sa jej zasady.Poczytaj moze Cie zainteresuje.Pozdrawiam