Po prostu nie moge uwierzyc, ze jest juz grudzien, moj ostatni wpis byl ponad dwa miesiace temu!!! Na brak czasu caly czas narzekam, to u mnie stalo sie norma od wielu lat. Dieta jako tako, nie radze sobie w sumie. Waga w dol nie idzie, jedynie moge szukac pocieszenia w tym, ze w gore tez nie idzie... Ciezko mi, w nawale obowiazkow coraz bardziej zatracam sie, gubie sie, zapominam, co jest wazne w zyciu. Czy ja kiedykolwiek wyrwe sie z tego błędnego koła?