przyznam szczerze że im wiecej myślę o odchudzaniu tym bardziej wymiękam i chyba oszaleję. Staram się nie myśleć, w pracy jest łatwiej bo jestem zajęta i czas leci. Najgorsze jest jednak w tym wszystkim...jedzenie... gdyby tak można było wogóle nie jeść. Jedzenie to najgorszy nałóg z wszystkich możliwych. Np. palenie - jeśli rzucasz to po prostu nie palisz, a z jedzeniem jest o tyle ciężko że nie da rady nie jeść, trzeba dozować, znać umiar, za dużo nie dobrze, za mało też źle...
Wena10
23 kwietnia 2014, 17:02Też tak uważam ,nie raz już o tym wspominałam :/ No niestety ale musimy sobie radzić jakoś z tym wstrętnym nałogiem :)
Olsica
22 kwietnia 2014, 20:00100% racji. Tez tak mam,że jak jestem na diecie to wiekszośc moich mysli skupia się w ciągu dnia na jedzeniu :( Tylko czekam "Na jedzenie" .