Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6-01-2014


OJ TO MOJE ODCHUDZANIE IDZIE MI JAK KREW Z NOSA......BAAA.......DUŻO GORZEJ ALE KONIEC Z TYM, MAM DOŚĆ TEGO TŁUSTEGO BRZUCHOLA, TYCH GRUBAŚNYCH UD, RĄK I DRUGIEGO PODBRÓDKA ITP....

W KAŻDĄ NIEDZIELE POMIARY. 

 POSTARAM SIĘ CODZIENNIE O WPIS, WIEM, ŻE W TEN SPOSÓB JEST DUŻO ŁATWIEJ I OCZYWIŚCIE ZAKŁADAM ZESZYT-BĘDĘ WPISYWAĆ TAM ĆWICZENIA JAKIE BĘDĘ ROBIĆ. 

MARTWI MNIE MOJA PRACA-MAMY MIEĆ KONTROLĘ PANI DYREKTOR, JAK TO PRZEŻYJĘ BĘDZIE DOBRZE, NIE CHCĘ TEGO ZAJADAĆ, NAJWYŻEJ BĘDĘ ZAPIJAĆ WODĄ, HERBATĄ.....WŁAŚNIE TO MOJE ZAJADANIE PROBLEMÓW DOPROWADZIŁO MNIE DO OBECNEGO STANU. OSTATNIO WYCIĄGNEŁAM Z SZAFY SPODNIE, KTÓRE 25 KG TEMU SPADAŁY MI Z TYŁKA A OBECNIE NIE WCHODZĄ MI NA DUPĘ........MASAKRA-TRZEBA TO ZMIENIĆ.

WALCZYMY

  • kasaig

    kasaig

    6 stycznia 2014, 22:20

    Powodzenia;)

  • Jagodazja

    Jagodazja

    6 stycznia 2014, 20:27

    Walcz, bo jest o co! lubisz te spodnie?? to walcz o nie :)