padam na ryjek.... moja zachwalana do tej pory dzidzia, uchodząca za istne cudo, wręcz aniołka, nagle po 5 tygodniach bycia aniołeczkiem pokazała mamie prawdziwe uroki macierzyństwa - trzecią noc pod rząd budziła się średnio co 1h, rządna mleka!
SPAĆ!
ale dobre strony są takie, że przynajmniej ma co jeść :) teraz możemy się nieco skupić na mamie i jej powrocie do formy.... waga stoi w miejscu niestety...
codziennie zasuwamy na spacerki. zwiedzamy wszystko w okolicy, co się da.
wczoraj też zacisnęłam wieczorem zęby i zmusiłam się, by zamiast paść na łóżko, upiec sobie chlebek. Śmierć białym bułkom!
wampirek się budzi, spadam...