mała popłakuje cały poranek. płacze przez sen. serce mi się kraje. spotkałam się wczoraj z koleżanką na urodzinowe piffko (ona miała pić, ja sączyć koperek...). moja słaba silna wola nawaliła i wypiłam jedno karmi - bezalkoholowe, ale swoje zrobiło. malutka teraz się męczy, bo podłej matce się zachciało...
nigdy więcej!
w domy sif, jak to mawia mój 3-letni bratanek. mężu robił sobie wczoraj sam kolację, a ja dziś będę musiała odgruzowywać kuchnię przez pół dnia. może lepiej trzeba było mu zrobić coś do jedzenia, a nie wpuszczać na swój teren? :/
z dobrych wieści - pół kg w dół, wykupiłam sobie Vitaliusza na miesiąc celem testowania. dokładnie to wymieniłam uzbierane punkty. fane cacko. może się sprawdzi :)
NO I GDZIE TA CHOLERNA WIOSNA????!!!!!
pres.de.trente
2 marca 2012, 17:46Nie myśl o sobie, że jesteś złą matką... nigdy przenigdy :)
Hebe34
2 marca 2012, 15:45Hahah,znam to.Dlatego gnam zawsze rodzinkę z kuchni jka chca sobie cos robić do żarcia bo potem mam masakrę. Pozdrawiam ;-)