nie rozumiem, zupełnie nie rozumiem! tak się będziemy bawić teraz w kotka i myszkę? jeden tydzień w dół, drugi do góry? w ubiegłym tygodniu spektakularny spadek 1,6kg, a teraz? uwaga! tadadadada 0,6kg już mamy do przodu i codziennie tendencja wzrostowa. a ja naprawdę trzymam dietę :/ nawet dopracowałam już przepis na sernik dukana (puszysty aż miło) i nie myślcie sobie! ja nie jadam blachy na raz, kulturalne porcje od czasu do czasu m ramach posiłku. i co z tego? dupa i tyle! a przepis muszę wam wrzucić, bo warto.
3 m-ce połogowania się w domu chyba wystarczy, nie? szlafrok, tłusty włos i naturalna cera są już passe. pozbierałam się do kupy, najwyższa pora. wczoraj nawet pokusiłam się o pierwsze wyjście w miasto, bez rodzinki... małżu pękał z dumy, jak wróciłam. przebrał, nakarmił, ukołysał :) szczęśliwy tato. przemyślałam i przecież nie mogę mu odbierać tego szczęścia, prawda? :D
ssandra2012
3 kwietnia 2012, 15:20czekam na przepis
ButterflyGirl
3 kwietnia 2012, 14:03Pogubiłam się ale ja blondynka wiec ok ;D
bycszczuplaa
3 kwietnia 2012, 12:14Ja też mam czasem tak, że raz waga w dół raz go góry... będzie dobrze, damy radę ;)
Glover
3 kwietnia 2012, 12:04Moje niemowlę ma 16 lat i jeszcze nie odważyłam się zostawić samej ;) Gdzie ten sernik?