potrzebuję kreatywnego zajęcia, natychmiast! albo towarzystwa, cokolwiek!
posprzątałam, nie gotuję, nie chce mi się, siedzę i się nudzę. mała śpi. i dobrze, niech śpi na zdrowie. poczytałabym, dawno nie czytałam... ale nie mam nic :/ jak się nie rozwijasz, to się cofasz. ja się cofnęłam o parę lat
dawny znajomy zwykł mawiać, że ludzie z pasją się nie nudzą nigdy. może i prawda, ale ja nie miewam pasji. co najwyżej chwilowy zapał :/
drażni mnie dziś wszystko. baby od ulotek (nie wiem czemu, upatrzyły sobie moje mieszkanie do dzwonienia. codziennie. po kilka razy dziennie. budzą mi małą. postanowiłam, że koniec dnia dziecka. więcej nie wpuszczę. litowałam się, bo taka praca, ale teraz jestem frajer pompka - wszyscy dzwonią do mnie). wkurzają mnie pro-emerytalno-ustawowe spoty na tvn (może gdzieś indziej też je puszczają, ale ja oglądam tylko tvn, a właściwie to leci cały dzień gdzieś w tle...). moje marketingowe ucho jest zbyt wyczulone na manipulację. aż się boję, ile osób da się tak szczuć na innych...
dobra, znalazłam zakurzonego Wędrowycza Pilipiuka :D:D:D idę oddawać się przyjemnościom :)
Glover
26 kwietnia 2012, 21:00Mowy nie ma, dyscyplinuj mnie i motywuj! Chudnij, chudnij :)
Glover
25 kwietnia 2012, 23:03Jak mnie przegonisz, to... będę Cię dalej czytać :) Będzie to oznaczało, że masz jakąś cudowna metodą na nicnierobienie, a jednak chudnięcie. W końca chyba się zatrzyma to szaleństwo po ciąży i zacznie się właściwy spadek, co? Aczkolwiek ja już 16 lat tak czekam...
hofi1
25 kwietnia 2012, 18:28:) to miłego i przyjemnego wieczoru :) ... chwytaj chwilę spokojności... u mnie sajgon :(
Glover
25 kwietnia 2012, 17:58O, ja tez dziś dzień przyjemności sobie zrobiłam, ja tez tylko tvn, ja też mam wrażenie, że dzwonią tylko do mnie i akurat ja nie wpuszczam, mówię grzecznie "spierdalaj". Żart :) Mówię grzecznie, że "nie, nie mogę otworzyć". Nie wiem ile jest domofonów do południa, ale po 14-stej jest ok. 2 dziennie. W weekend z 6? No więc trocheśmy podobne, na szczęście jesteś jedyną grubszą ode mnie koleżanką, więc Cię do tego jeszcze lubię! :) Przykry jest fakt, że nie potrwa to chyba długo, bo Ty lecisz a ja stoję.
arsenka
25 kwietnia 2012, 16:49heh może się do biblioteki wybierz i coś wypożycz... albo poczytaj ulotki :D ...a towarzystwo masz tutaj ...doborwoe kochana :P... a mama już pojechała?