Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
lodz,praktyki i po zaliczeniu


zaliczenie już mam za sobą wszystko poszło sprawnie i dobrze bo po tej sesji nie mogę patrzec w podręczniki, normalnie chora się robię;p wczoraj bylismy z misiem w kinie, potem na żarełku, a potem na baletach, stopy mam jak zwykle pościerane, ale fajnie było;) upały w mieście to katastrofa, szkoda że nie jestem w swojej wiosce, bylabym na pewno fajnie opalona a tak to nadal bladusek,w każdym razie i tak wolę ja jest mi za ciepło niż za zimno (heh urodziłam się w styczniu;p ) z dietka szału nie ma co schudne to zaraz przybieram, w przyszlym tygodniu imieninki mamy wiec pewnie znowu najpierw schudnę a potem przybiorę;) należałoby też zacząc ćwiczyc ale w taki upał nie jest łatwo się zmobilizować...dlaczego ja jestem takim żarłokiem??? idę coś lekkiego poczytać;)