coś nie jest dla mnie najszczęśliwszy ten grudzień, mój związek się praktycznie rozpadł, nie wiem za co ani dlaczego, bo on mi tego nadal nie wyjaśnił, dwa dni byłam twarda, a teraz drugi dzień z rzędu płaczę i jestem załamanakiedy wreszcie przyjdą te lepsze dni, bo długo tak nie pociągnę?
dieta idzie całkiem dobrze, jedyny plus całej tej sytuacji, żołądek się troszkę skurczył, bo teraz wymaga mniej jedzonka, ale głowa się jeszcze nie przyzwyczaiła do tego stanu rzeczy. Na uczelni nawet fajne zajęcia, jestem na ostatnim roku i jutro idę na ostatnie wykłady w toku studiów...kurcze nie mogę uwierzyć,że tak szybko zleciał ten czas...
mam nadzieję,że mój kolejny wpis będzie przepełniony radością a nie bólem tak jak dziś.
Pozdrawiam wszystkich;)
Milusia80
7 grudnia 2010, 22:44Nic się nie martw .Wszystko będzie ok..Jesteś silna i dasz radę...Trzymam kciuki :)))
evitka1991
7 grudnia 2010, 18:19na pewno wszystko się ułoży,przecież po burzy zawsze wychodzi słońce. P.S: zazdroszczę tej wagi:)