Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
życie powolutku nabiera barw


a ja gramów...dzisiaj miałam wigilię grupową, uwielbiam te moje dziewczyny, nasze wspólne pogaduchy itd, kazda dziś przygotowała coś pysznego, więc jutro pewnie waga będzie zmuszona pokazać mi pewien dodatek, ale postaram się to szybko zgubić;) z rozstaniem też już prawie się pogodziłam, chociaż mój były często mi się śni, więc ciągle ten paszczak tkwi w mojej podświadomości, ale już doskonale udowodnił, że ja jestem dla niego nikim i nic nie znaczę, więc szkoda w ogole go wspominać...chyba muszę sobie zrobić takie postanowienie,że do wigilii nie jem słodyczy i postaram się ograniczyć liczbę pochłanianych kalorii, bo inaczej to może być ciężko. Chciałabym do moich urodzin tj. 15 stycznia ważyć 62kg, ale coś zwątpiłam że mi się uda,bo moja silna nawet wola w święta cosik strasznie słabnie,ale taką cichutką nadzieję mam