jeden facet mnie zostawił, a trzech chce ze mną być, normalnie rewolucja w moim życiu, bo jakoś wielkiego brania nigdy nie miałam, a teraz szok;) ale jakoś do żadnego z nich serce mocniej nie zabiło czyli "to raczej nie to", ech i weź tu być mądra teraz mam dzisiaj przed sobą jeszcze trochę nauki i spore trudności ze skupieniem, ale jakoś dam radę;)byłam na zakupach, żeby zaopatrzyć się w warzywa i owoce, bez których ciężko mi wytrzymać (dobry nawyk nabyty w minionym roku) i jadę dalej z dietką, sporo dzisiaj pospacerowałam, ale mam zamiar chociaż 20 minutek na steper poświęcić. Powoli gubię ten "przybytek" ze świąt i sylwestra, jeszcze ok. 1,5kg, ale nie zmieniam paska,żeby się nie dołować;)
P.S. podoba mi się ten nowy rok i myślę, że będzie mi się podobał coraz bardziej
pozdrawiam wszystkich