Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szału nie było


w minionym tygodniu, w czwartek spotkanie z przyjaciolmi, świetna sprawa, ale od wcięcia dużej ilości kalorii powstrzymać się nie mogłam, w piątek dieta zachowana, za to wczoraj urodziny kumpeli i limit kaloriowy tak przekroczony, że szkoda gadać;( za tydzień urodzinki siostry, za dwa urodzinki koleżanki, więc muszę nad sobą popracować, bo ja jak już lekko sobie odpuszczę to dalej wszystko leci na łeb, na szyję, nie ma żadnej kontroli wpierdzielam tyle, że potem ledwie się ruszam i tak ostatnimi czasy jest niestety...
z magisterką od środy nie ruszyłam, materiały już mam, więc teraz należałoby ułożyć jakis konspekt i ruszyć z pisaniem, bo tak się opierdzielam,że żal...
jutro idę sobie dalej wykonywać część praktyczną;)
biorę się też za ćwiczenia i gonienie mojego paska bo ciągle mi ucieka;)
od jutra WIOSNA, więc może wreszcie obudzę się z zimowego snu, bo nadal mam tak,że ciągle bym spała...
dzisiaj kaloriowo jestem grzeczna;)
pozdrowionka;)
  • Monic858

    Monic858

    20 marca 2011, 20:40

    oj to sporo imprez :)Wybieraj mniejsze zło i tyle.Na imprezach tez się da zachowac umiar:0Pzdr:)