zeżarło mi wpis i nie chciało mi się powtarzać wszystkiego od nowa to dziś tak w skrócie o dniu wczorajszym, otóż spotkałam się z moim przyjacielem, byliśmy w "niebieskich migdałach" na pysznej czekoladzie i to był mój jedyny wybryk na te dwa dni;) dostałam śliczną herbacianą róże i poczułam się jakaś szczęśliwsza, pełniejsza wiary w siebie i optymizmu i oby to się we mnie rozwijało...
potem ruszyłam na uczelnie i sprawy udalo mi sie pozałatwiać pomyśnie;) następnie odwiedziłam moja aptekę stażową, niestety kierowniczki nie zastałam, ale papierki zostawiłam;)
potem zakupy i po powrocie padłam na łóżko bo nie mialam na nic siły...
dziś natomiast luźny dzień, byłyśmy z siostrą na filmie o Papieżu "Jan Paweł II. Szukałem Was..."spłakałyśmy się obie jak bobry, ale Papież nawet w filmach dokumentalnych mobilizuje do działania i bycia lepszym. Dla mnie był, jest i będzie wzorem do naśladowania...
dietowo się staram, ale waga mi nie sprzyja, do paska brakuje mi jeszcze 1.2kg czyli całkiem sporo, a to był 5 dzień mojej diety, obym wytrwała jak najdłuzej, bo dzisiaj ledwo ledwo oparłam się pokusie...no to na tyle;)
pozdrawiam wszystkich;)
MajowaStokrotka
2 kwietnia 2011, 10:50wiedziałam,że szybko powróci dobry nastrój i wiara w siebie:) Trzymam kciuki za weekend z pokusami:)
Monic858
1 kwietnia 2011, 20:26masz piękna wagę ,teraz tylko stabilizacja:)