zalatana na maxa dziś od rana jestem, przed chwilka usiadłam na tyłku, bo tak to cały dzień na nóżkach...trzeba się przyzwyczajać nie ma co, za to jutro w robocie do 20ej...
ogólnie całkiem fajnie na tym stażu, ciągle się czegoś uczę i nie mogę się doczekać momentu jak będę juz to wszystko wiedzieć;) byłam dziś w księgarni po książke, żeby pacjentom rzetelnych informacji udzielać, taka skubana ciężka była, że jeszcze mnie ręka boli...
waga leci w dół, zaktualizuję pasek w sobote;)
jeszcze dzisiaj mnie steperek czeka i endorfinki z ćwiczeń;p
pozdrówki;)
Tankianka
10 października 2011, 11:19I jak tam na stażu ?? No i czekam z niecierpliwościa na informacje o stanie Twojej wagio :) Trzymam kciuki żeby spadek był spektakularny :) Pozdrawiam
IllbeYourFantasy
6 października 2011, 20:44ze podoba ci sie na stazu bo zazwyczaj pierwsze dni w nowej pracy są trudne i ciezkie a tu widac moze byc i fajnie :)) a endorfiny po cwiczeniach ... tez lubie hehehe ;)) gratulacje z powodu spadania wagi :)
MajowaStokrotka
6 października 2011, 19:00Oj, ja na pewno po przyjściu z pracy nie będę miała siły na ćwiczenia...Dobrze,że rano troszkę się pogimnastykowałam:)Jestem ciekawa, co Ci pokaże waga:)