nie chce mi się nawet aktualizować paska, bo znowu jest porażka na całej linii...zastanawiam się nawet nad sensem prowadzenia tego mojego pamiętnika, bo o odchudzaniu jest w nim niewiele znacznie więcej za to o tyciu...no ale...do końca roku Was sobą pomęcze, a potem zobaczymy;)
ćwiczyć na nowo zaczęłam od dziś, na razie tylko 15 minut zobaczymy co dalej...
jutro zaktualizuję pasek i kolejna aktualizacja w niedziele...
w ten weekend nie wracam do domku, więc teoretycznie odchudzanie powinno mi się nawet udać, ale jak narazie moja silna wola jest w kiepskim stanie i ulega nawet najmniejszym zachciankom...
no to spadam spać,mam nadzieję, że dostaliście jakieś prezenciaki na Mikołajki;)
pozdrawiam;)
MajowaStokrotka
7 grudnia 2011, 09:24Nie poddawaj się tak łatwo...:)