Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ważenie nr 1

A jednak nie wytrzymałam i dziś się zważyłam i zmierzyłam. Myślałam, ze dam radę wytrzymać jeszcze tydzień, ale dziś rano tylko o tym mogłam myśleć, więc żeby się nie gnębić wdrapałam się na wagę. Jakich cudów można spodziewać się po tygodniu? Mój cud to -3,7kg!. Tak, tak, woda, tak. Ale jak się fajnie na to patrzy  I jak siadam to brzuch, który zawijał się w milion oponek i jedną wielka oponę, zawija się w jakby mniejsza oponę :D

Dzisiaj na obiad kotlety z kapustą kiszoną. Nie wiem jak to będzie smakowało, ale próba nie strzelba ;p

Udanego dnia!! Mój wydaje się już jaśniejszy :D