Pobudka o 7 i pierwsza myśl: waga. Patrzę - spadek. Zmieniłam miejsce ważenia - to samo. Jeszcze raz zmieniłam - nic się nie zmienia. Przez 2 tygodnie spadek wyniósł 0,9kg. Dobrze, że w ogóle coś spadło Opona się ruszyła a łydka oczywiście nie. A następne ważenie wypada w Poniedziałek Wielkanocny - już to widzę Zaczynam myśleć, co mogę zrobić sobie na święta do jedzenia.
fiterka
23 marca 2015, 11:44Brawo !!!Spadek wagowy z rana jest meeega!
rinnelis
26 marca 2015, 18:06no pewnie :D