Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek - czas ważenia


Pobudka o 7 i pierwsza myśl: waga. Patrzę - spadek. Zmieniłam miejsce ważenia - to samo. Jeszcze raz zmieniłam - nic się nie zmienia. Przez 2 tygodnie spadek wyniósł 0,9kg. Dobrze, że w ogóle coś spadło;) Opona się ruszyła a łydka oczywiście nie. A następne ważenie wypada w Poniedziałek Wielkanocny - już to widzę :PP Zaczynam myśleć, co mogę zrobić sobie na święta do jedzenia.

  • fiterka

    fiterka

    23 marca 2015, 11:44

    Brawo !!!Spadek wagowy z rana jest meeega!

    • rinnelis

      rinnelis

      26 marca 2015, 18:06

      no pewnie :D