Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kwi kwi kwi


Ubiegły tydzień leżał. I kwiczał na dodatek. Najpierw nie ogarniałam o co chodzi a działałam na zasadzie odkurzacza i beczki bez dna. W końcu krótkie liczenie i wiadomo - zajadanie pms-a. Nawet jak się pilnowałam w pracy to po powrocie do domu dosłownie wymiatałam garnki. Waga zasadniczo wzrosła, nie wiem ile z tego to wina jedzenia a ile to wina @ ale co tam. Otrzepujemy się i lecimy dalej. Kupiłam sobie sztangielki 2kg i obciążniki na nogi - zupełnie nowe wrażenia.

Miałam w ramach nagrody za ładne chudnięcie, po dojściu do 85kg iść do kina, tak to sobie planowałam i planowałam. Ale w czwartek wieczorem byłam już taka zła na to wszystko i tak miałam dość siebie, świata i siebie nieudanej, że zamówiłam sobie bilet do kina i w piątek po pracy wybrałam się. Sama bo sama, ale w sumie nie sama bo zabrałam siebie do kina ;) Okazało się, że studiowanie ma swoje zalety, bo pomimo mojego wieku, moja legitymacja studencka załatwia mi bilet studencki. Pomyślałam sobie, że idę do kina pierwszy raz od x czasu to pójdę jak wieśniackie panisko i kupiłam sobie popkorn - mały, żeby nie było, że szaleństwo totalne. Nie dość, że zapłaciłam za niego prawie tyle co za bilet (!!!) to jeszcze było go tyle, że nie dałam rady zjeść. Sam film (Mroczna wieża) był płaski jak deska do krojenia. W sumie nie nastawiałam się na super widowisko, chciałam tylko jakiejś odmiany w po pracowych popołudniach, to i rozczarowanie nie było zbyt wielkie. Ale jak już teraz wiem, że bilet do kina kosztuje mniej niż myślałam, to częściej będę się tam wybierała. 

Co zastanawiające - każdy kto dowiedział się, że byłam sama w kinie robił wielkie oczy, jakby to było coś dziwnego. Czy to jest coś dziwnego? Czy to, że jestem sama ma mnie ograniczać? A nie chcę wyciągać kogoś do kina na film, który może go nie interesować. Mnie interesował, więc sobie obejrzałam. I powiem Wam, że za miesiąc też pójdę, jak będzie coś fajnego. :)

  • Bridget.Jones

    Bridget.Jones

    20 sierpnia 2017, 22:19

    haha oj tak legitymacja studencka bardzo obniża cenę biletów, co jest super :D

  • Akane_2010

    Akane_2010

    20 sierpnia 2017, 18:03

    Nie jest to nic dziwnego ;) Sama tez tak robiłam, jak nie mogłam nikogo wyciągnąć ;p

  • Nienia87

    Nienia87

    20 sierpnia 2017, 17:45

    Kochana najważniejsze to iść do przodu! Damy radę :)

  • silene_1310

    silene_1310

    20 sierpnia 2017, 17:33

    Nie ma nic dziwnego w chodzeniu samemu do kina :). Dziwne przekonanie i kwestia tego, że w naszym kraju do kina chodzi się z jakiejś okazji, a nie po prostu na film, a bilety są na tyle drogie, że pozwolenie sobie na takową wycieczkę to rozpusta i nikt nie będzie praktykował tego "bez potrzeby" - ty też potraktowałaś to jako nagrodę, czyli niejako rozpustę :D. Ale parcie, żeby koniecznie iść z kimś w miejsce, w którym nawet pogadać ani popatrzeć na siebie nie można i w sumie wszystko jedno czy ma się towarzystwo czy nie, jest głupie :D.

  • Cathwyllt

    Cathwyllt

    20 sierpnia 2017, 17:28

    Nie daj sobie wmówić, że sama w kinie to obciach. W końcu do kina nie chodzi sie gadać z innymi tylko film oglądać ;)

  • izabela19681

    izabela19681

    20 sierpnia 2017, 16:56

    Też chodzę sama do kina. Co w tym dziwnego?