Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co u męża? Jak zwykle - marzy ;-)

znowu te wałki...a Twoj maz ma manię kompletowania tych wszystkich pędzli,wałków,wkrętow i śrubokrętów? Moj tak,kocha komplety.potrzebujemy 1 pędzel ale w zestawie sa 3,więc "się przydadzą" a potem,w domu do mnie "mogłabys to schować?'Tylko kurna gdzie mam to gromadzić??? Szafki nie sa z gumy a te pędzle i śrubki kiedys ta szfkę rozsadzą... Pozdr

hehe ;) fajne macie poczucie humoru;) wszystkiego dobrego;)

między mną a mężęm kiedyś nie było takiego wspaniałego współgrania i uczucia jak teraz, jak to jest może człowiek dojrzeje?by tak się świetnie dogadywać, bez słów konkretnych dobitnych, JAK u Was! każde wie bez gadania o co chodzi po tylu latachpoprostu razem, heh wspaniałe!

bardzo lubie Cie czytac :D

hehe dobre :D jak miło wiedzieć, że nawet po latach bycia razem wciąż między ludźmi może być chemia.

dziękuje, wywołujesz usmiech :))

nie to nie w jednym sklepie,(ale to by była masakra-taki sklep:)) I zdjęcia wytropiłam w necie:))

A czego dotyczyła ta inna pozycja?:P

twój Twój mąż...... zazdraszczam :)

- tym tempem chudnięcia! Jak ty to robisz????

Panią czytać! Za rok wychodzę za mąż i super jest wiedzieć, że w związkach z dłuższym stażem dalej jest ten ogień i miejsce na marzenia. Przy tym Pani styl pisania jest cudowny! Szczerze zazdroszczę:) Pozdrawiam serdecznie

Udanej nocy z dobrą pozycją.

:))))))))) Mam nadzieję, że jak obiecał, pokazał:)))

ale z kucaniem to mi się tylko kojarzą damskie przysiady nad leżącym mężczyzną. . . . życzę stosunkowo przyjemnego kucania!

nastawienie do świata i życia ma wielka moc sprawczą... o czym świadczą twoje wpisy... no i rzeczywiście waga - gratki ;-)))

A U CIEBIE ,JAK ZAWSZE,WESOŁO!POZDRAWIAM.

a ta inna pozycja to tez z walkiem ... ?? hahhahah pozdr

zaglądam tu do Ciebie, patrzę i patrzę a Ty już schudłaś 16,5 kg (!!!) a pamiętam moją pierwszą wizytę, kiedy było jakieś 7,5 kg - GRATULACJE, super Ci idzie :)

:) ah Ci mężczyźni... bez nich byłoby strasznie smutno