Jestem drugi dzień na diecie... Nie powiem jakiej bo mnie skarcicie... Ale moim problemem jest to, że muszę mieć określone menu, no i pierwsze efekty muszę widzieć szybko, żeby zbyt łatwo się nie poddawać... Jestem cholernie głodna... Masakrycznie ciężko mi znieść ten głód...
ognik1958
5 czerwca 2012, 15:59cześć jestem osobiście zwolennikiem wszelkich diet niskowęglowodorowych a więc wysokobiałkowych i przyniosło mnie to realne schudniecie wielu kilogramó tak wielu że az się wstydze powiedzięć ale ponieważ tu na vitalii wszyscy muszą przełamywać wstyd powiem ze jest to az 40 kg Cwuczyłem z rańca po 3-4 godziny unikająć na lekkim sniadaniu przed tymi cwiczeniami unikająć większej ilości węglowodanów co nie powodowało wzrostu glikozy i przy długich cwiczeniach dawało maksymalną redukcjie tłuszczu taak 0,3kg Jak chciałem przyśpieszyć chudnięcie dorzuczałem jeszcze w trakcie dnia dodatkowe cwiczenia jak pływanie tenis pingpong i wtedy to dawało taak 0,5 kg spadek tłuszczu ( co redukowałe to mogłem ocenić na podstawie wagi liczącej nie tylko ciężar ale też nawodnienie,i przyrost masy mięśniTeraz od roku jestem na stabilizacji nie chudne nie tyje robie sobie mały wycisk jak gdzieś na impresce trochę sobie pofolguje Waże się codziennie i to daje mi realne cele do schudnięcia (jak cosik przytyje ) które to do zredukowania są mozliwe w czasie jednego dnia intensywnych cwiczeń a nie czekam aż ta nadwaga urosła by do poziomu trudnego do ogarnięcia Zycze sukcesów tomek
monika2645
5 czerwca 2012, 15:26Nie poddawaj się :)