Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 37 z 90


Rozwijając poprzednią myśl odnośnie jadlospisu, po prostu wkurzaja mnie niektore propozycje. Np. na przekaske 0,8 kg mandarynek???? Albo na sniadanie i na kolacje w jeden dzien maca z konfitura. Lub tez te slodkie serki danio, bakusie czy inne podobne wciaz proponowane na przekaski i drugie sniadania. A juz "hitem" jest to, ze prawie codziennie na obiad mam propozycje zupy jesiennej lub wiosennej z mrozonki z kurczakiem lub bez. Pytam sie co to ma byc??? To juz nie ma innych ciekawszych zup, np. ogorkowa - przeciez tez mozna zrobic w sposob dietetyczny. Albo nawet niech juz bedzie np. kalafiorowa ze swiezego kalafiora,  fasolowa a nawet zwykla warzywna, nie wspominajac juz o rosole. Po prostu brakuje mi w tej diecie ociupinki fantazji kucharskiej.

PS. Zdecydowałam, że przez najbliższy miesiąc ćwiczę z płytą shepa z e. chodakowska. Pierwszy trening zaliczony. Trwał ok. 30 minut, ale miesnie (te na ktorych najbardziej nam kobietom zalezy heh) pracowały porządnie - bardzo wymagający .

WYMIARY:
talia: 77
biodra: 100
udo: 58

Nastepny pomiar po 10 treningach