Nie chcialo mi sie pisac przez cale lato, bo tak naprawde nie bylo o czym. Waga wlasciwie sie prawie nie zmieniala - krazyla gdzies wokol 61,5 do 63 kg. Ale dzisiaj wreszcie nastapil przelom.
Rano staje od niechcenia na wage a tu wyskakuje 59,9!!!! Az przetarlam oczy z wrazenia :OOO. Dawno nie widzialam 5 z przodu - zniknela w tamtym roku po wakacjach w Turcji i za chiny nie chciala do mnie wrocic.
Zmotywowalo mnie to do dalszego dzialania:)