Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co skłoniło mnie do odchudzania? Odpowiedź jest prosta: SZACUNEK do samej siebie. Nie mam ochoty przechodzić koło lustra i mówić sobie "no kurde mogłabym już schudnąć"; "mogłabym mieć te uda chudsze"; "jest tyle ludzi, którzy schudli czemu ja nie mam byc jedną z nich?". Chcę się dobrze czuc w swoim ciele. Dlatego postanowiłam coś zmienić. Niedługa ide na studia. Zaczynam nowy okres w życiu. Niech on będzie także początkiem mojej nowej sylwetki :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 725
Komentarzy: 10
Założony: 25 lipca 2013
Ostatni wpis: 1 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rose009

kobieta, 30 lat, Bydgoszcz

170 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Jutro będzie okrągły tydzień od kiedy "patrzę" co jem...
Jestem w sumie z siebie zadowolona bo trwam w silnej woli z dala od słodyczy
noo, wczoraj było kiepsko, ale nie najgorzej -> zawsze mogło byc gorzej
ale ćwczeń się trzymam !!
codziennie ok godziny :))
to jest takie cudowne uczucie -> pozytywne zmięczenie mnie ogarnia po każdym "treningu"

szczególnie jestem z siebie dumna za to, że jak wczoraj sobie podjadłam i już już prawie wygrał mój wewnętrzny leń, ale nie. Choć w mojej głowie myśli kształtowały się tak:

"Ale jestem nażarta! Nie mam siły się ruszyć. Nie chce mi się ruszyć! Jak już sobie podjadłam to i tak dzień spalony... Po co jeszcze mam ćwiczyć?"

Ale nie  ! Dałam radę ! Poczekałam, aż trochę mi się jedzenie uleży w żołądku i zaczęłam ćwiczenia !
Jestem naprawdę zadowolona z tej wytrwałości
Już po pół godzinie ćwiczeń zrobiło mi się tak lekko w brzusiu i wyglądał płasko z zarysami mięśni (które stają się caraz bardziej widoczne !)
Rano ja się dziś obudziłam to też brzusio był płaski :)) -> a nie wzdęty od najedzenia wieczornego jak to często mi się kiedyś zdarzało (tzreaba się przyznać to przeszłych słabości... by je POKONAĆ )
 
piosenka, która dodaje mi siły (może kojarzycie? ):







"Gotta fight another fight.
I gotta run another night"


"Never gonna give in, never gonna give it up, no!"

26 lipca 2013 , Komentarze (3)

Dziś rano się zważyłam: 62,7 kg.
Nowy początek.
NASTĘPNE WAŻENIE: za tydzień.
CEL: 61,7 kg.

Dam radę, a jak nie zejdę kilo to na pewno nie przytyję Ćwiczę się już od jakiś 2 tyg. a od wczoraj zaczęłam pilnować to co wcinam. Po prostu nie może się nie udać 
Jem średnio co 3 godzinki i nie obżeram się. Dzięki temu sama czuję się lepiej, no bo kto lubi ten stan kiedy się obeżre i z trudem może nogę podnieść? (a co dopiero tyłek, żeby poćwiczyć ;D)

Wczoraj miałam ochotę ćwiczyć... zrobiłam 5x6min. trening z Ewa Chodakowską, a potem jeszcze osobne ćwiczenia na uda i pośladki i boczki iiii jeszcze trochę potem kardio
Jaka się czułam zmęczona! Ale jak pozytywnie ! 
-> to nic, że zaczęłam ćwiczyć ok 23. i skończyłam po północy... i jeszcze ta muzyka z głośników... dobrze, ze sąsiedzi się nie piekliili

PRZEMYŚLENIA:
Lubię się kłaść z lekkim żołądkiem spać.
Lubię mój brzuch po ćwiczeniach: choć spocony to płaski z zarysami mięśni

Choć do tego mi jeszcze trochę daleko: ->


Ale po jakimś czasie...

25 lipca 2013 , Komentarze (6)

Nowy początek. Tego właśnie chcę. Tego potrzebuję.
Zamierzam od dzisiaj się ostro wźąć za siebie. Nie żałować siebie. Kiedyś trzeba zacząć...
czemu nie teraz? zaraz?

Co się odwlecze to nie uczciecze

Jestem zmotywowana. Nie wiem czy wystarczająco mocno, ale to musi wystarczyć
Za bardzo się szanuję, by nie móc patrzeć w lustro... to ma sens?
Nie ważne. ważne, że podjęłam decyzję.
Ze mną to właśnie tak jest, że najtrudniej to podąć decyzję... ale gdy ona juz jest podjęta...

Mam nadzieję, że wytrwam, ba ja w to gorąco wierzę !
Jak będę miała pokusę to będę pisać... taki mam zamiar bo uważam, że to mi znacząco pomoże

3majcie kciuki !
Ja też będę 3mać za Was