Mamy 22:16 jak zaczynam pisać :P
dopiero teraz znalazłam dosłownie chwilę by zasiąść przed laptopem, kolejny intensywny dzionek za mną, małe podsumowanie:
po pierwsze piękna pogoda, która po otwarciu oczu wywołuje uśmiech na twarzy :P słoneczny cały dzionek. Tak jak pisałam wczoraj trochę szkoda, bo nawet nie mam kiedy moich bladych kończyn (górnych i dolnych :P) wystawić na słonko ale pociesza mnie fakt, że weekend również zapowiada się gorący, przynajmniej tak mówili dzisiaj w radiu...
po drugie, spadło mi 200 gram :D co również mnie niezmiernie cieszy, takiego kopa mi daje, że już nie mogę się doczekać kolejnego tygodnia z ćwiczeniami... bo wiem, że teraz to już tylko z górki!!!
Wiem , że na kolejne mierzenie jest zdecydowanie za wcześnie, więc cierpliwie czekam, hmmm może za dwa tygodnie będzie dobrze???
Dzisiaj zrobiłam 8 min Abs, 13 dzień przysiadów czyli 130x, 60x brzuszki, bieg 40 min (myślę, że najwyższy czas trochę zwiększyć dystans, chociaż o 10-15 min), spacer 40 min...
Zjadłam:
śniadanie: płatki z mlekiem, kawa
drugie śniadanie: jabłko i dwie marchewki
obiad: naleśniki z brzoskwiniami z puszki i śmietaną, tylko dwie sztuki :P
przekąska: budyń czekoladowy, 1 porcja
kolacja: bułka ciemna+masło+sałata+wędlinka+papryka
ok 1,5 l wody z cytryną i sok 100% pomarańcza (0.33l)
Nie będę się już za wiele rozpisywać by nie przynudzać... :D
miłych snów ;):*
almunia
6 czerwca 2013, 22:38super :)
bellezaaa
6 czerwca 2013, 22:38Z tym zwiększaniem dystansu to masz rację. Pomyśl też może o przebieżkach. Ponoć daje to niezłe efekty. Tylko rób je na zmiane z normalnym bieganiem w stałym tempie. Wzajemnie z tymi snami :)