Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień nr. 3


Sałatka meksykańska jest pyszna! 

Ale naleśniki z serem i gruszką tak średnio mi smakowały... W każdym razie plan diety mnie zachwyca, po raz pierwszy w życiu na diecie nie chodzę głodna i nie mam ciągot na słodycze (myślę, że to przez te koktajle owocowe).

Dzisiaj nie miałam zaplanowanego treningu ale był długi spacer z psem i gra w badmintona, czy jak to się tam piszę. Czytam książkę "Ponad prawem" Nancy Taylor Rosenberg, kryminał. Lubie kryminały i thrillery.

Oprócz tego ciągle zaglądam do kodeksu drogowego :), gdzieś już wspominałam, że robię prawko.

A i wiecie co?? Mój mąż mi wczoraj napisał, że ma plan: mam przyjechać do niego za jakieś 5 tygodni do Niemiec w odwiedziny i weźmie mnie w Alpy!! :):) normalnie super. Tak sobie myślę, że przez okres czekania muszę dietowo i sportowo dać z siebie wszystko, żeby zobaczył jakąkolwiek różnicę, a widzieliśmy się nie dawno.

Jutro obiecałam, że wyruszę rano z bratem na rzekę i cieszę się, bo popływam, ale martwi mnie pakowanie koktajlu i czy wyrobie się przed obiadem. W każdym razie najważniejszy ruch. Mam okropny cellulit i chcę go zwalczyć. Za wszelką cenę.

Ale jestem pozytywnie nastawiona, upalna niedziela nam się szykuje więc miłego opalania ;).