Przez wyjazdy Dzień Ważenia stał się świętem ruchomym. Staram się oficjalnie ważyć co 7 dni, a poza tym to ważę się prawie codziennie rano z czystej ciekawości. Dreszczyk emocji związany z wdepnięciem na wagę pomaga mi też zachować dietę.
Codziennie ważę inaczej - normalka, ale ostatnio to wahanie wynosi prawie+/-1,5 kg, tak więc w ciągu ostatniego tygodnia najniższa zanotowana waga to 70,30, a najwyższa 71,70.
Ja chcę w końcu zobaczyć magiczne 69!!
tymka28
7 sierpnia 2006, 10:05ja tez sie staram nie wazyc codziennie ale na razie nie bardzo mi to wychodzi.
sweetyhoney
7 sierpnia 2006, 09:52coś czuję,że to 69 zobaczysz już niedługo:. ja też oficjalnie ważę się co 7 dni, ale na wadze jestem codzienie:)- to motywuje: jeśli waga jest troszkę wyższa, to wiem,że przegiełam i muszę uważać, a jeśli wskaźnik maleje, to odchudzanie nabiera dl mnie sensu! trzymam kciuki bardzo mocno! pozdrowionka:)
fajnaisunia
7 sierpnia 2006, 09:44no to super fajnie jest usłyszećod kogoś że się schudło :*3maju dię udanego wyjazfu