Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nerwy = jeść= mam lenia


i to takiego straaaaasznego lenia! 

ciągle jest tylko "od jutra" i na tym się kończy... a tłuszczu przybywa. Jak by tego było mało to boje się, że przez przypadek mogłam sobie wpaść... wiem że to żadna wymówka ale jakoś boje się ćwiczyć dopóki to sie wszystko nie wyjaśni...

Postanowiłam też, że od jutra "spowiadam się" na vitalii co jadłam, nie ma zmiłuj...