Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedzielny


Jestem zadowolona z wczorajszego dnia. Na śniadanie herbatka Irving perfect slim (pycha!) do tego dwie kromki chleba zlocistego z wedlinka i ogorkiem. wyszlo jakies 300 kcal. Na drugie sniadanie zjadlam jabłko - 70 kcal. Obiad składał się z warzyw na patelnie Hortex wymieszanych z bukietem jarzyn hot&eat D'aucy - zrobione w parowarze i do tego pol paczuszki ryzu. Wszystko lekko polane sosem tzatziki, ale takim domowym - ok 250 kcal. I musze powiedzieć, ze sie najadlam :) od 18 do 21 rozdawalam ulotki - pomagalam koledze mojej siostry w promowaniu jego firmy. Przez te 3 godziny chodzilam po starym rynku, po polwieskiej i tak w kolko, wiec bylam caly czas w ruchu. No i niestety ok 22 jak wrocilam bylam cholernie glodna i zjadlam dwie kanapki z szynka i ten nieszczesny bialy chleb, bo nie bylo innego :< ale polozylam sie dosc pozno, wiec moj organizm mial czas na trawienie ;)
Dzis zaczelam dzien herbatka Irving i dwiema kromkami chleba litewskiego na zakwasie z szynka i ogorkiem.  Mam zamiar troszke pocwiczyc, bo ostatnio sie ociagalam. Niedziela to moj dzien wazenia i mierzenia, wiec po sniadaniu wskoczylam szybko na wage, ktora pokazywala
57,5 :) tak wiec jakis krok do przodu! Po poludniu sie zmierze i napisze jutro jak moj brzuch i boczki!
  • Madiiii

    Madiiii

    21 listopada 2010, 14:17

    super dzień ;D świetnie sobie radzisz;*

  • Spustronka

    Spustronka

    21 listopada 2010, 13:47

    ja bym chyba tak nie umiała, zresztą:) przy mojej wadze to narazie niemożliwe:D:D: ale gratluje postępów:*