Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec luzu


Hej ho!
Ostatni dzień ferii, więc troszkę smutno.
Wczorajszy wypad się udał, jednak na nocleg wracaliśmy do Poznania. Wcale nie narzekam, bo najlepiej się wyspać w swoim łóżku :-) Z jedzeniem było nie do końca tak jak planowałam. Jadąc tam miałam niecałe 600 kcal w zanadrzu i niestety wykorzystałam o wiele więcej. Zjadłam dwie kanapeczki z masłem orzechowym i dwie kanapeczki z nutellą. Do tego dwie nieduże garści chipsów (i tak cud, bo zawsze się na nie rzucam!). Wypiłam dwie ciemne Fortuny i 1,5 Somersby. Ok. północy poszliśmy wszyscy na spacer do lasu. Nawet nie wiem skąd się wziął ten pomysł, ale było całkiem przyjemnie. Umówiłam się przy okazji z dziewczynami w sobotę na bieg :-)
Dzisiaj słońce znowu nie pozwalało siedzieć bezczynnie, więc z M. wybraliśmy się na rowery :-) Chyba z 1,5 roku nie jeździłam, więc jak wsiadłam na rower, wydawało mi się jakbym dopiero uczyła się jeździć :D na szczęście, to uczucie minęło po krótkiej chwili. Jeździliśmy i jeździliśmy, aż słońce zaczęło zachodzić i niestety się ochładzało, więc to był znak, że czas wracać. Do tego w brzuchach burczało nieziemsko! Jeździliśmy niecałe 1,5h i przejechaliśmy ok. 15 km. Zajechaliśmy na lotnisko z nadzieją, że popatrzymy na odloty lub przyloty samolotów, ale nie znaleźliśmy fajnego miejsca, z którego byłoby coś widać.
Miałam poćwiczyć wieczorem Skalpel, ale po rowerze daję sobie spokój. Jutro początek zajęć, od rana do wieczora, więc muszę mieć siły, żeby po zajęciach poćwiczyć ;-)
Dzisiaj wstałam po 11, więc moje posiłki były większe niż zazwyczaj i spożywane nieregularnie :< do tego cały dzień spędziłam u M., więc byłam skazana na jedzenie zrobione przez M. lub jego mamę. Oczywiście było pyszne, ale z kaloriami już gorzej...

Menu:

Śniadanie (550 kcal)

- jajecznica z 2 jajek, plastrem szynki i pieczarkami
- kromka niestety pszennego pieczywa
- płatki owsiane na wodzie z mlekiem i kawałkiem gorzkiej czekolady
- czarna herbata

II śniadanie (71 kcal)
- 3 wafle deserowe (takie malutkie)
- plaster szynki

Obiad (417 kcal)

- risotto serowe na białym winie
- kurczak w sosie pieczarkowym
- surówka z kapusty pekińskiej

Kolacja (421 kcal)
- białko serwatkowe o smaku czekoladowo-orzechowym z mlekiem i łyżeczką ciemnego kakao
- 2 wieloziarniste wafle ryżowe
- dwie małe kromki chleba żytniego z pastą awokado i plastrem szynki
- herbata owocowa

Razem: 1459 kcal

Przede mną jeszcze jedna lub dwie herbatki :-)




Mam nadzieję, że wasz koniec tygodnia też był w porządku :-)
Miłego wieczoru :-)
  • siczma

    siczma

    24 lutego 2014, 20:22

    Czerwona;) a mieska mało, bo nie mam kiedy zrobić- wracam o 18:30 i mama ma wtedy lekcje, więc robię coś szybkiego ze składników, które akurat mam pod ręką:p

  • chanells

    chanells

    24 lutego 2014, 11:07

    uuu sie dzialo hihi :) mialas mega aktywnosc takze glowka do gory, a chcialabym studiowac zarzadzanie albo marketing :)

  • karolinka2703

    karolinka2703

    24 lutego 2014, 10:09

    Kochana, ale mnóstwo kalorii spaliłaś, poza tym jeden taki wyskok powinien podkręcić metabolizm jeśli dziś wrócisz do normy :)

  • katinka75

    katinka75

    24 lutego 2014, 08:10

    ja w weekend zaliczyłam klapę :) Nie przejmuj się, dobrze było ! :)

  • Saineko

    Saineko

    23 lutego 2014, 22:44

    wiesz, chyba wolałabym już w ogóle zrezygnować z kawy

  • Saineko

    Saineko

    23 lutego 2014, 22:41

    Ja tez wole z imprez wracać i spać w swoim łóżeczku. Rowerek :) ja na takim prawdziwym nie jeździłam kilka lub kilkanaście lat :) zresztą przez Poznań ;)

  • Aguilerra

    Aguilerra

    23 lutego 2014, 22:04

    U mnie koniec tygodnia byl bajeczny :)