Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
masakra.. ale walczę dalej..


Masakra to mało powiedziane co się ostatnio dzieje w moim życiu.. już w niedziele chrzest Maliny, a jako że zostałam poproszona o zostanie Mamą Chrzestną (co jest niezwykle wielkim wyróżnieniem dla mnie) to co chwila jest jakaś gonitwa.. a to poszukać prezentu, a to szatka, a to prezent główny, a to jakaś zabawka.. no i do tego wycieczka do rodzinnego miasta co dla mnie równa się dokładnie przejechanie całej Polski z południa na północ, czyli ok 12h w pociągu. CUDOWNIE! do tego praca.. dzisiaj jedyne 10h, bo przecież trzeba poczekać aż pracownicy przyjadą podpisać umowę i nie! nie można tego przenieść na następny dzień, bo oni po podpisaniu umowy wyjeżdżają już do pracy. A w ciągu dnia wieczna bieganina, wieczne telefony, wieczne pytania i problemy.. No i pogoda daje popalić.. 30st minimum, w pracy bez klimy, w domu też - czyli człowiek się poci, jest zmęczony, zniechęcony i tym samym warczy na wszystkich :) jeszcze czeka mnie najgorsze - zakup jakiegoś ciucha na te chrzciny i coś na wesele, które będzie 16.08 - znowu będę chodzić wku*wiona, że się wcześniej za siebie nie wzięłam :/ no nic.. miałam lenia! trza cierpieć i wziąć się w końcu za siebie a nie biadolić i szlochać w poduszkę, prawda?

No ale się wzięłam.. kondycja leży, kwiczy i woła o pomstę do nieba więc udało mi się zrobić połowę skalpela - do ćwiczeń na brzuch. później 1x20 ćwiczenia z A6w, 150 półbrzuszków i po 40 na stronę skośnych półbrzuszków (takich leżących na boku)

oj polał się pot jeszcze bardziej.. myślałam, że się do podłogi przykleję ;) 

teraz już po kąpieli - czas na zieloną herbatę przed snem...

branoc Vitalijki :)

  • zakochanapara

    zakochanapara

    5 sierpnia 2014, 14:59

    dam czadu :) ludziom oczy powychodzą na wierzch :) tylko trochę czasu na to potrzebuję :)

  • LilacG

    LilacG

    5 sierpnia 2014, 12:30

    najwazniejsze ze zaczynamy:) mi do Twojej wagi to tyyyle brakuje ze juz bym sie cieszyla jakbym 80kg wazyla bo po ciazy jakos samo idzie w gore, niby pol zycia na diecie a to ciagle rosnie! aleee mam nadzieje ze w ta zime kupie plaszczyk rozmiar 38 :) trzymam kciuki!:)