Obudziłam się dzisiaj niestety z zakwasami. Trochę to było przyczyną popsucia się moich planów, ale w nieznacznej mierze. Chodzi o to, że miałam dziś jechać z przyjaciółką na basen w ramach ćwiczeń. Do godziny przed planowanym wyjazdem wszystko było ok, ale gdy zadzwoniłam do niej w momencie gdy miałam wyjeżdżać, okazało się, że ona jechać nie może, bo pokłóciła się z matką. Myślałam że mnie krew zaleje, bo doskonale wiem, że te wszystkie kłótnie są przez nią najczęściej prowokowane, a ona potem gada, że to jej matka jest nienormalna. Wkurzyłam się i na parę godzin wyłączyłam wszystko, co umożliwiłoby kontakt ze mną. Było to robione z premedytacją, bo gdyby ktoś w tamtym momencie się ze mną skontaktował na pewno bym się z tą osobą pokłóciła.
Koniec końców zostałam w domu i przez ból nadwyrężonych mięśni zafundowałam sobie tylko delikatną dawkę ćwiczeń z Mel b:
-rozgrzewka
-cardio
-abs
-pośladki
-rozluźniające
Teraz siedzę i odpoczywam przed nadchodzącym tygodniem. To będzie rzeź.
keisho
24 lutego 2014, 16:24Ach no detoks od wagi dobrze mi zrobi, bo jak ją mam przy sobie,to się ważę codziennie, co też nie jest dobrym rozwiązaniem :)
keisho
24 lutego 2014, 11:42Mam nadzieję, że nastrój już troszkę lepszy? Trzymam kciuki za ten tydzień,żeby jednak taką rzeźnią nie był :) / Jak przeczytałam twoje zdanie "zafundowałam sobie tylko delikatną dawkę ćwiczeń z Mel B.." to myślałam ,że się popłaczę. :D Masakra, dla mnie te ćwiczenia są o wiele za ciężkie, narazie próbuję sobie podwyższyć jakkolwiek kondycję i chciałabym w przyszłości móc wypowiedzieć to samo zdanie co Ty... :)