Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie jestem twarda


Raczej miękka i z tych "słabszych" gatunków ludzkich. Trudno mi być systematyczną, ograniczać się z jedzeniem, narzucić sobie coś i tego się trzymać. Bardzo zazdroszczę tym "twardszym" ludziom, szczególnie tym koleżankom, które - jak często czytam - trwają w silnych postanowieniach walki z nadwagą i potrafią systematycznie realizować swoje zamierzenia.

Ja mam swoje malutkie sukcesiki i duże porażki. Moje porażki to wieczory, wpadłam w niezdrowy rytuał - wracam z pracy i robię coś na szybko, siadam przed kompem i jem machinalnie, niewiele nawet czując smak.

Chciałabym inaczej - jeść tak, by delektować się smakiem, zapachem. Jeść zdrowo, nie "zapychać się" byle szybciej.

A z pozytywów to gotuję właśnie zdrową sałatkę - ziemniaki, brokuły, pół selera i pietruszka - po ugotowaniu wymieszać z jogurtem i 2 łyżkami majonezu, można dodać inne warzywa, co kto lubi. I wiem, wiem - 
- majonez beee, ale ja chcę jeść i zdrowo i smacznie - a nie umartwiać się :o)

  • martide

    martide

    21 kwietnia 2008, 19:16

    po pierwsze: dziekuje za odwiedziny u mnie i cieple slowa :) po drugie - przeczytalam wlasnie twoje wpisy i...sie ucieszylam :) bardzo podobnie mysle a twoje slowa >Nie chcę żadnej diety, żadnych "wynalazków", okresowego "zaciskania zębów" i czekania na koniec. Chcę pozbyć się niezdrowych nawyków i wprowadzić zarówno zdrowy tryb życia, jak i zdrowe odżywianie. Na zawsze, a nie na czas "diety".CHCĘ POCZUĆ SMAK ŻYCIA, chcę żyć tak, by być w zgodzie ze sobą i resztą świata :o)< moglyby byc w moim pamietniku. fajnie ze tu jestes, obiecuje zagladac i bardzo mocno trzymam kciuki!!