Strasznie dawno mnie tu nie było, ale nie dlatego, że przestałam ćwiczyć,tylko po prostu z braku czasu. Jak na razie mniej więcej trzymam się mojego postanowienia. Oczywiście zdarzają się lepsze i gorsze dni, ale raczej jest dobrze . W ostatnim czasie udało mi się zgubić kilogram. Może to na razie niewiele ale dla mnie to i tak sukces.
Spróbuje teraz bardziej trzymać się diety, bo z tym jak zawsze jest najgorzej. Bardzo ciężko mi odmówić sobie słodyczy, które po prostu uwielbiam.... Ale koniec z tym!!! Od jutra będę przestrzegać zasady 1 słodycz dziennie. Może z czasem uda mi się ich nie jeść wcale?
Niedawno zakończyłam wyzwanie 90 km na październik. Jestem z siebie bardzo dumna. Nie sądziłam,że dam radę przebiec tyle w miesiąc . Myślałam też o wzięciu udziału w kolejnym wyzwaniu 100 km w listopadzie, ale to jednak wydaje mi się w tej chwili niewykonalne. Mam nadzieję, że na wiosnę też będą takie wyzwania, a na razie ograniczę się do biegania wtedy, kiedy pogoda za bardzo w tym nie przeszkadza.
Pod koniec maja jadę do Włoch. Chciałabym do tego czasu osiągnąć moją wymarzoną sylwetkę i mieć co pokazać na plaży . Taki jest mój cel, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że mi się uda i tym razem nie skończy się tak...
ZizuZuuuax3
3 listopada 2014, 22:0590 km? Gratuluję :) ja też kocham słodycze ale nawet jak dla mnie codziennie to za dużo, życzę powodzenia w walce z cukrem! :)
runninggirl.
3 listopada 2014, 22:10Dziękuje :)
Sebekm
4 listopada 2014, 07:55Ja słodyczy przeważnie nie jadam ale podobny problem mam z przekąskami słonymi (paluszki, chipsy czy orzeszki solone). Walczę i narazie wygrywam. I tobie też tego życzę.