Dawno mnie tu nie było, co było spowodowane problemami osobistymi, które zagłuszałam w jedzeniu. W ruch poszły chipsy, tony czekolady, białego pieczywa, czyli wszystko to, czego unikałam od kilku miesięcy. Później juwenalia i hektolitry wypitego alkoholu... Co prawda, przez jakiś czas waga nie drgnęła, ale teraz widzę, jak bardzo przytyłam - pulchniejsza twarz, boiler na brzuszku i złe samopoczucie.
Jestem szczerze powiedziawszy już zmęczona takim stanem emocjonalnym. Pogoda też mnie dobija - ciągle pada, a Wisła wylewa.. Na siłownię też jakoś mi się już nie chce chodzić. Robię to nadal 3x w tygodniu, choć spokojnie mogłabym 4x. Odpuściłam mega ciężkie treningi, które kiedyś wykonywałam, bo zwyczajnie nie mam na nie siły. Ograniczam zwykle serie lub ilość wykonywanych ćwiczeń, a w dni wolne od zajęć ćwiczę z Chodakowską. Szczerze powiedziawszy to nie rozumiem szału na jej punkcie, bo jej program treningowy wg mnie jest tylko dla początkujących...
Może wylanie moich żali trochę mi pomoże, jak i powrót na vitalię. Bo przecież nie tak łatwo mam się poddać.. Tylko tak teraz sobie zadaję pytanie - który to już raz upadłam? miesiąc diety, 2 miesiące żarcia...
Mam dość.
P.S.: Właśnie oglądam "Klinikę urody" i odcinek poświęcony odchudzaniu dzięki medycynie estetycznej - masaże, elektrostymulatory, lasery, kremy. Ha ha ha. Żal mi tych kobiet, które wierzą, że dzięki temu będą szczupłe, jak z wybiegu. Wciskanie ludziom kitu i zachęcanie do wydawania kasy w gabinetach lekarsko-kosmetycznych, to już chyba specjalność tvn style.
Śniadanie: 2 kanapki chleba żytniego z szynką, serem żółtym i białym, papryką
Obiad: 1/4 porcji: makaron razowy z kurczakiem, szpinakiem, brokułami, czosnkiem; zupa z grochu
Podwieczorek: makaron razowy z kurczakiem, szpinakiem, brokułami, czosnkiem, jabłko
Kolacja: twaróg półtłusty z szynką, serem, pomidorem; kawałek sernika
B: 95 W: 140 T: 60
Kaloryczność: 1500 kcal
Trening:
bieżnia 3 min
skrzynia z workiem bułgarskim 4x30
wyrzuty kettla 2x15x12kg 2x15x16kg
przysiady ze sztangą 3x15x20kg 15x22,5kg
krzesełko
powstawanie przy drabine z piłką 15x3kg 3x15x5kg
wykroki z hantlami po 4/5kg w łapie
30 min bieżni/rowerka
dontdoit
17 maja 2014, 21:48Pogoda nie ułatwia to prawda. Ale treningów nie odpuszczaj - tylko nieodbyty to zły trening:P Zawsze to dodatkowe endorfiny i łatwiej przy treningach trzymać się właściwego jedzenia. Działasz dalej :)
Dariaaaaaaaaaa
17 maja 2014, 20:47Będzie lepiej.postanów sobie,że teraz już na pewno schudniesz.