Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Luz nie zawsze jest dobry.


Kiepski tydzień za mną, ciągle jakieś spotkania, komunia. Nie trzymałam się planu, nie ćwiczyłam ( ale też bardzo dużo pracowałam). Wczoraj z zapałem wróciłam do rozpiski, żeby wieczorem pochłonąć naleśnika z bananem i kotleta w panierce (zimno) Osiągnęłam wagę, która zawsze miałam i jakoś tak poluzowałam sobie trochę za bardzo. A chciałabym wyglądać jeszcze lepiej. Jeszcze szczuplej. Gdzieś spadła moja motywacja a jestem dopiero w połowie drogi. (szloch) Dziś mam większy zapał, jednak zbliża się weekend, znowu wyjazd i znowu problem z przygotowywaniem posiłków. Muszę trochę poćwiczyć, spalić więcej niż zwykle. A jak u Was samozaparcie? <3

  • bialapapryka

    bialapapryka

    8 maja 2018, 18:19

    Ja również cały czas w biegu. Podobnie jak u Ciebie, chociaż cały czas się staram trzymać planu :)

  • diuna84

    diuna84

    8 maja 2018, 14:02

    no czas komunii wiele tłumaczy to chwilowe i będzie lepiej ;) he he chociaż ja cały czas w biegu

  • Werka.kk

    Werka.kk

    8 maja 2018, 14:01

    u mnie też trochę spadek motywacji przez majowke, nieregularne posiłki itd Ale staję na nogi, nie można się poddać! Damy radę!