Dziś mi poszło bardzo źle. W domu obchodziłam urodziny, a córka Zosia imieniny i zjadłam sporo rzeczy, których niepowinnam. 2 kawałki ciasta i pizze na obiad. Jedyne co na plus to wszystko własnej roboty, więc bez chemii. I tak moja dieta dzisiaj poszła...... Jestem zła sama na siebie, bo przecież nikt inny tu niezawinił, ale od jutra wracam do planu, tak jak się go trzymałam ostatnio i mam nadzieję, że od jednego dnia skoku w bok nic się niezawali. W końcu miałam urodziny, no nie...?
Ale jest też i plus. Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem kupa mango vibromax. Całe szczęście, że tego niekupiłam. Koleżanka mówiła mi, że osoby, które to posiadają są zadowolone (ma w swoim gronie 2 takie osoby), ale przyszedł jej kolega lekarz i jak zobaczył opis rentgera mojego kręgosłupa, powiedział, że przy mojej dyskopatii, to dopiero mogłabym sobie biedy narobić, ale ma przesłać mi komplet ćwiczeń które napewno pomogą mi na ten kręgosłup. Więc zostaje mi rower, siłownia (mam specjalnie ułożony plan do moich problemów z kręgosłupem, aby go nieobciążać), basen (wiem, że powinnam szczególnie dużo pływać na plecach) i ćwiczenia w domu.
Szkoda tylko, że większość mogę osiągnąć poza 4 ścianami mojego domu, bo jak już wcześniej pisałam, brakuje mi czasu naprawdę na wszystko.
Jutro może się zbiorę i zobaczę w jakim stanie jest mój rower i czy możliwa jest jego reaktywacja. Dzieciaków rowery napewno są dobre tylko trzeba je umyć i napompować koła, ale czy mój będzie się nadawał do jazdy..?
Jeszcze się zastanawiam nad rolkami, bo chcemy kupić dzieciakom na dzień dziecka, ale czy ja mogę na nich jeździć bez przeciwskazań. Jak tak to śmigałabym razem z dzieciakami.
No i czekam na ten zestaw ćwiczeń do domu.